W związku z unijnymi sankcjami wobec Białorusi samoloty z krajów UE nie latają nad terytorium tego kraju. Tożsame przepisy działają w drugą stronę - białoruskie maszyny mają zakaz naruszania przestrzeni powietrznej państw Unii. Nie ma też bezpośrednich lotów na linii UE-Białoruś. To samo ograniczenie dotyczy Rosji. Wprowadzone zostało później, po rozpoczęciu pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Portal litewskiego państwowego radia i telewizji LRT poinformował, że w nocy z wtorku na środę samolot łotewskich linii Air Baltic, lecący z Rygi do stolicy Prisztiny, wleciał na terytorium Białorusi. Białoruś: Samolot linii Air Baltic naruszył przestrzeń powietrzną Maszyna wystartowała z lotniska w Rydze we wtorek wieczorem około godz. 23:50. Miał lecieć w kierunku Bałkanów nad Litwą i Polską, lecz o godz. 00:34 wleciała w przestrzeń powietrzną Białorusi. LRT podało, że samolot przebywał nad Białorusią około 20 minut, po czym wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Informację potwierdził litewski operator nawigacji powietrznej Oro Navigacija. Jak dodano, załoga samolotu zdecydowała się na taki ruch, aby uniknąć chmur burzowych. "Potwierdzamy, że wspomniany samolot airBaltic (BTI2UE) wleciał na terytorium Białorusi za decyzją pilota o ominięciu chmur burzowych" - napisano w przesłanej odpowiedzi. Białoruś: Samolot zmuszony do lądowania. Na pokładzie Raman Pratasiewicz Unijne samoloty unikają białoruskiej przestrzeni powietrznej po tym, jak w 2021 roku reżim zmusił maszynę linii Ryanair do awaryjnego lądowania w Mińsku. Jak się okazało, w samolocie na trasie Ateny - Wilno przebywał Raman Pratasiewicz, znany białoruski opozycjonista i współzałożyciel kanału Nexta, który został zatrzymany po lądowaniu. Powodem lądowania była informacja o rzekomej bombie na pokładzie. Po przeszukaniu maszyny okazało się, że informacja ta była fałszywa. Po aresztowaniu organizacje praw człowieka i bliscy Pratasiewicza alarmowali o tym, że reżim Łukaszenki stosuje wobec niego przemoc i wymusza zeznania torturami. Sam bloger rzekomo zmienił poglądy i publicznie przepraszał za swoją dotychczasową działalność. W 2023 roku sąd w Mińsku skazał Pratasiewicza na osiem lat więzienia. Wkrótce jednak opozycjonista został ułaskawiony. Do zakładu karnego trafiła z kolei jego była partnerka, Sofia Sapiega, którą prawdopodobnie Pratasiewicz obciążył, idąc na współpracę z reżimem. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!