Proceder trwał w latach 2015 - 2016, kiedy kobieta pracowała na oddziale neonatologicznym w szpitalu Countness of Chester. Wielka Brytania. Pielęgniarka zabijała niemowlaki. Jest decyzja sądu Jak zaznacza portal stacji BBC, 33-latka wstrzykiwała niemowlakom powietrze do krwiobiegu, podtruwała insuliną oraz przekarmiała. Łącznie na Letby ciążą 22 zarzuty. Wyrok ma zostać ogłoszony w poniedziałek rano. Sąd nie zezwolił na podawanie szczegółów odnoście dzieci do informacji publicznej, jedyne co wiadomo na ten moment, to że pięć ofiar było chłopcami, dwie to dziewczynki. Dwóch chłopców było braćmi z trojaczków. Lucy Letby uznana winną. "Dołożyła starań, aby ukryć swoje zbrodnie" Kobieta oraz jej rodzice nie byli obecni w piątek w sądzie. BBC podkreśla, że ława przysięgłych obradowała łącznie przez ponad 110 godzin, a werdykty zostały wydane na kilku rozprawach. Na poprzednich obradach matka Letby szlochała powtarzając, że "to nie może być prawda". "Proces trwał ponad 10 miesięcy i uważa się, że był to najdłuższy proces o zabójstwo w Wielkiej Brytanii. Letby stała się zabójczynią największej liczby dzieci w dzisiejszych czasach" - zaznaczono. Na sali rozpraw pojawili się z kolei rodzice ofiar pielęgniarki. Kiedy przewodniczący ławy przysięgłych ogłosił, że wydanie werdyktu w sześciu pozostałych zarzutach jest niemożliwe, jeden z członków rodziny opuścił salę. Koroner Służby Prokuratorskiej (CPS) przekazał BBC swoje wnioski po zakończonej rozprawie. - Pielęgniarce powierzono ochronę niektórych z najbardziej bezbronnych dzieci. Niewiele osób pracujących z nią wiedziało, że jest wśród nich zabójczyni - podkreślił Pascale Jones. Dodał również, że "Letby dołożyła wszelkich starań, aby ukryć swoje zbrodnie, zmieniając sposoby, w jakie wielokrotnie krzywdziła dzieci znajdujące się pod jej opieką". Wielka Brytania: Pielęgniarka zabijała noworodki O sprawie Lucy Letby zrobiło się głośno w październiku ubiegłego roku. Jak wówczas opisywaliśmy, oprócz tego, że kobieta zabijała nowonarodzone dzieci poprzez wstrzykiwanie im dożylnie powietrza, mleka i insuliny, dodatkowo miała też wykazywać niezdrową fascynację i zainteresowanie rodzicami ofiar - do czego sama się przyznała. W tamtym czasie, na sali sądowej 33-latka mówiła, że była "oszołomiona, kiedy nagle stan jednego z dzieci się pogorszył" - chłopiec urodził się 30 minut przed rozpoczęciem przez Letby dyżuru. Kiedy kobieta zameldowała się na oddziale, po półtorej godzinie dziecko już nie żyło, do krwiobiegu wstrzyknięto mu powietrze. Podczas przeszukania domu Lucy Letby w październiku, natrafiono na notatkę, która głosiła: "Nie zasługuję na życie. Zabiłam je celowo, bo nie jestem wystarczająco dobra. Jestem okropnie złą osobą" Znaleziono również karteczki samoprzylepne z nazwiskami niektórych współpracowników oraz dokumenty medyczne dotyczące ofiar. Na kawałkach papieru widniały napisy: "Nigdy nie będę miał dzieci, ani nie ożenię się", "Zabij się", "Nie mogę oddychać", "Nie zrobiłam nic złego", "Jak mogę przez to przejść?" i "Jestem okropną osobą". Napisała też słowa "Nadzieja", "Panika", "Strach", a wielkimi literami "NIENAWIŚĆ". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!