Coraz mniejsze dochody w rezultacie upadku islandzkiej korony zmusiły właściciela licencji franchisingowej do wycofania się z rynku. Licencja zobowiązywała islandzkie McDonaldy do importowania wszystkich produktów potrzebnych do prowadzenia restauracji - od opakowań po mięso i ser - z Niemiec. W ciągu ostatniego roku z powodu spadku wartości korony i wysokich ceł importowych koszty prowadzenia działalności podwoiły się. Firma nie była w stanie dłużej podnosić cen i konkurować z innymi fastfoodami, wykorzystującymi lokalne produkty. Big Mac w Reykjaviku podrożał do 650 koron (5,29 dolara), jednak żeby przynosić dochody, musiałby zdrożeć o kolejnych 20 proc. do 780 koron (6,36 dolara). Sprawiłoby to, że islandzki hamburger zyskałby tytuł najdroższego Big Maca na świecie. Obecnie dzielą się nim Szwajcaria i Norwegia, gdzie według prowadzonego przez "Economist" indeksu Big Mac kosztuje 5,75 dol. Dotychczasowy właściciel islandzkich McDonaldów planuje otworzyć swoje restauracje pod nową marką i wykorzystując lokalne produkty. Nie jest to pierwszy raz, kiedy działająca obecnie w 119 krajach na sześciu kontynentach sieć wycofuje się z jakiegoś rynku. W 1996 roku zamknięto jedyną restauracje na Barbadosie. W 2002 roku firma wycofała się z siedmiu krajów, w tym Boliwii.