Doradca prezydenta Jimmy'ego Cartera w wywiadzie dla CNN przypomniał, że to pierwsze użycie siły w kwestiach terytorialnych w Europie od zakończenia II wojny światowej. Stwierdził, że za wszystkim stoi prezydent Rosji. - To Putin tego dokonuje. Jeżeli staniemy zjednoczeni, będziemy mogli przekonać go, żeby przestał. To oznacza nieustannie kontynuowane działania pod przywództwem prezydenta USA i współprace liderów europejskich - powiedział Zbigniew Brzeziński. Przypomnijmy, że w rozmowie z szefem holenderskiego rządu Putin zadeklarował "pełną współpracę" i pomoc Rosji w przekazaniu ciał ofiar katastrofy i czarnych skrzynek malezyjskiego samolotu. Jak podała służba prasowa Kremla, Putin i Hollande byli zgodni co do konieczności "obiektywnego i wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności katastrofy malezyjskiego samolotu." Obaj przywódcy podkreślili potrzebę natychmiastowego przerwania walk na wschodzie Ukrainy jako podstawowego warunku dla umożliwienia pracy międzynarodowych ekspertów w strefie katastrofy. Maszyna rozbiła się w czwartek na wschodzie Ukrainy. Zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów. Panuje coraz większe przekonanie, że samolot został zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez separatystów i że broń tę - zapewne zestaw rakietowy Buk - separatyści musieli otrzymać z Rosji.