Tymczasem terroryści zagrozili rano zamordowaniem pozostałych przy życiu zakładników. Radykalna organizacja somalijskich islamistów al-Szabab, która przyznała się do zamachu na centrum handlowe, opublikowała w internecie oświadczenie. Informuje w nim, że upoważniła bojowników znajdujących się w otoczonym przez siły specjalne i wojsko budynku do "podjęcia działań wobec zakładników w miarę, jak będzie narastała presja". "Apelujemy do chrześcijan atakujących mudżahedinów, by mieli litość dla zakładników, bo to właśnie na nich skupia się cała agresja" - napisano w oświadczeniu. Nie wiadomo, ile osób jest wciąż przetrzymywanych przez terrorystów. Podobno większość udało się już uwolnić. Jak donosi przebywający w Afryce Wschodniej specjalny wysłannik Polskiego Radia Jarosław Kociszewski, kenijska armia zapowiedziała szybkie zakończenie operacji. Z budynku luksusowego centrum handlowego Westgate od rana dochodzą odgłosy sporadycznych strzałów i eksplozji. Organizacja al-Shabab odmawia jakichkolwiek negocjacji. Amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI) wszczęło już dochodzenie w sprawie doniesień, jakoby wśród terrorystów mieli znajdować się obywatele USA. Informacje te pochodzą od samej organizacji al-Shabab, a dokładniej z konta na Twitterze, które miałoby ją reprezentować. W popularnym serwisie społecznościowym grupa opublikowała imiona i nazwiska domniemanych terrorystów i miasta, z których pochodzą. Prezydent Uhuru Kenyatta zapowiedział "szybkie i bolesne" ukaranie organizatorów zamachu. Pomimo tego oblężenie trwa już trzeci dzień. Prezydent wezwał też obywateli kraju do zachowania jedności w obliczu tragicznego ataku terrorystycznego. Apel prezydenta jest niezwykle istotny, gdyż kraj jest podzielony i w przeszłości dochodziło do krwawych waśni na tle etnicznym. Zobacz relację na żywo w kenijskiej telewizji