Wzrosła liczba ofiar gwałtownej burzy w Grecji

Według świadków burza, która powaliła drzewa i pozrywała dachy domów, trwała zaledwie kilka minut
Według świadków burza, która powaliła drzewa i pozrywała dachy domów, trwała zaledwie kilka minutVERVERIDIS VASSILISPAP/EPA

Gwałtowna burza przeszła przez Grecję. Ogromne zniszczenia

Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to siedmiu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy.
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to siedmiu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy. AFP
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to siedmiu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy.
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to siedmiu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy. AFP
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to siedmiu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy.
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to siedmiu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy. AFP
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2- letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8- letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2- letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8- letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR) AFP
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)AFP
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)AFP
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy.
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy. AFP
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)AFP
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy.
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy. AFP
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy.
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy. AFP
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy.
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy. AFP
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)AFP
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)
"Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen" - mówili mieszkańcy regionu dotkniętego żywiołem. Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny i dwoje czeskich obywateli. (IAR)AFP
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy.
Trwa szacowanie szkód po burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie są największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy. AFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?