Najbardziej napięta sytuacja panuje w Betlejem. Tamtejszy oddział arafatowskiej frakcji Fatah ostrzegł władze Izraela, że jeśli wojsko nie wycofa się z miasta, to pod zmasowanym ogniem z broni maszynowej i moździerzy znajdzie się pobliskie osiedle Gilo. W kolportowanej w mieście odezwie - Fatah wzywa wszystkich do pomocy palestyńskim bojownikom. Władze Izraela zapowiedziały, że wycofają armię z Zachodniego Brzegu, jeśli służba bezpieczeństwa Autonomii wyda sprawców ubiegło tygodniowego zamachu na ministra Rehavama Zeeviego. Nastroje wśród jordańskich Palestyńczyków są bardzo gorące. Tutaj niemal każdy ma rodzinę w Betlejem, Ramallah, czy Jerozolimie. Tymczasem na granicy Jordanii z Autonomią Palestyńską niemal na każdym skrzyżowaniu stoją wojskowe samochody i uzbrojeni jordańscy żołnierze.