Decyzja wywołała niezadowolenie części mieszkańców zachodniej Ukrainy, ponieważ dzięki małemu ruchowi granicznemu mogli oni podreperować swoje domowe budżety - przez granicę przewożono na Ukrainę tańsze paliwo, ale też papierosy, czy alkohol. Wwożono również sprzęt elektroniczny i szereg innych towarów. Na zakupach zarabiały lokalne sklepy. Zawieszenie małego ruchu granicznego spowodowało, że wielogodzinne kolejki na ukraińsko-polskiej granicy zniknęły. Pojawiło się jednak spore niezadowolenie wśród Ukraińców, którzy zarabiali na przekraczaniu granicy. W pierwszych dniach lipca zorganizowali oni w związku z tym kilka protestów i czasowych blokad na drogach wiodących do przejść z Polską. Wraz ze wznowieniem małego ruchu ukraińska Straż Graniczna spodziewa się powrotu kolejek na przejściach.