Pod koniec listopada spółka Nord Stream 2 AG, która jest operatorem rosyjsko-niemieckiego gazociągu poinformowała, że planuje w grudniu wznowić układanie magistrali w wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec, przy pomocy układających rury statków z kotwicami. Jak się ocenia, rosyjski Gazprom potrzebuje co najmniej dwóch miesięcy na ułożenie pozostałych 160 km gazociągu Nord Stream 2 - głównie na wodach Danii. W lipcu br. Dania zgodziła się, na prośbę operatora Nord Stream 2, na wykorzystanie na tym obszarze statków niewyposażonych w system dynamicznego pozycjonowania (DP) - takich właśnie, jak Fortuna. Przy Nord Stream 2 od roku nie prowadzono żadnych robót. Prace na dnie Morza Bałtyckiego zostały wstrzymane pod koniec 2019 roku z powodu sankcji amerykańskich, grożących firmom zaangażowanym w projekt; karanie sankcjami firm uczestniczących w budowie Nord Stream 2 zalegalizował amerykański prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a>. W efekcie z przedsięwzięcia tego wycofała się szwajcarska firma Allseas wraz ze swymi dwoma statkami do układania rur na dnie morskim.