Mieszkańcy domów sąsiadujących z teatrem, gdzie przetrzymywano zakładników, twierdzą, że chcieli pokojowego rozwiązania całej sytuacji, ale jedynie do czasu, gdy terroryści zaczęli strzelać do niewinnych ludzi. - Gady, gadziny! Pozabijać ich. Przyszli pod nasze okna, żeby nas straszyć. Wielu z mieszkańców Moskwy dodaje, że od tej pory strach będzie im towarzyszył codziennie. Coraz głośniej mówi się też o narastających w mieście antyczeczeńskich nastrojach. Milicjanci legitymują wszystkich wyglądających na mieszkańców Kaukazu. Rano zaraz po szturmie omyłkowo aresztowano azerskiego dziennikarza. Funkcjonariusze wzięli go za wspólnika terrorystów.