Z opublikowanych danych wynika, że 1271 rządowych agencji wspólnie z 1931 prywatnymi firmami działa w 10 tys. placówek na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Dostęp do najbardziej tajnych informacji ma 854 tys. osób, czyli 1,5 razy tyle, ile mieszka w amerykańskiej stolicy. "Zajęliśmy się ściśle tajnym programem (top secret) tylko dlatego, że po tym jak zaczęliśmy się przyglądać pracy służb wywiadowczych na niższym poziomie, określanym jako "poufny", liczba zaangażowanych firm prywatnych była praktycznie nie do ogarnięcia" - powiedziała w wywiadzie dla telewizji NBC dziennikarka "Washington Post" Dana Priest. Dodała, że do poufnych informacji ma dostęp 250 tys. prywatnych kontraktorów. Od czasów zamachów z 2001 r. tylko w Waszyngtonie i okolicach powstały 33 budynki, które zajmują pracownicy agencji wywiadowczych. Autorzy pierwszego z raportów, który ukazał się w "Washington Post" podkreślają, że stworzono olbrzymich rozmiarów administrację, której skuteczność trudno ocenić. W dodatku wiele agencji do walki terroryzmem zajmuje się tym samym. Na przykład 51 agencji federalnych i wojskowych w 15 amerykańskich miastach prowadzi raporty dotyczące finansowania organizacji terrorystycznych. Wiele zatrudnionych osób pracujących w amerykańskich służb wywiadowczych nie ma do tego odpowiednich kwalifikacji. "W momencie zatrudniania typowy analityk wie bardzo niewiele na temat najważniejszych (dla wywiadu) państw - Iraku, Iranu, Afganistanu i Pakistanu - i nie włada ich językami"- czytamy w raporcie "Washington Post". Budżet wszystkich amerykańskich agencji wywiadowczych szacowany jest w bieżącym roku na ponad 75 mld dol. Dla porównania - w 2007 r. oceniany był na 40 mld dol., a w 1997 roku wynosił 26,6 mld dolarów. Fala krytyki spadła na amerykańskie agencje wywiadowcze po tym, jakdoszło do kilku groźnych incydentów terrorystycznych; strzelaniny w bazie wojskowej Fort Hood w listopadzie 2009 r., próby zamachu w samolocie do Detroit w grudniu ub. roku i próby ataku bombowego na Times Square w Nowym Jorku w maju bieżącego roku. Prezydent USA Barack Obama odwołał krajowego dyrektora wywiadu Dennisa Blaira i mianował na to stanowisko emerytowanego generała Jamesa Clappera.