Pod koniec maja podano, że podejrzane próbki przesłano z laboratorium w Utah do 24 ośrodków w 11 stanach oraz do Korei Południowej i Australii. W środę okazało się, że trafiły one do "kilkudziesięciu", prawdopodobnie ponad 50 laboratoriów w 12 stanach USA; ponadto kolejnym krajem, do którego wysłano próbki, jest Kanada. Pentagon wielokrotnie informował w ostatnich dniach, że próbki te nie stanowią zagrożenia dla zdrowia publicznego. W środę wieczorem czasu waszyngtońskiego, podczas konferencji prasowej, zastępca szefa Pentagonu Robert Work ma omówić skalę problemu, która - jak pisze AP - odkąd poinformowano o nim w minioną środę wydaje się z dnia na dzień poważniejsza. Centrum Zwalczania i Prewencji Chorób (CDC) podało w ubiegłym tygodniu, że 22 osobom w bazie wojskowej Osam w Korei Południowej podano prewencyjnie leki. W amerykańskich laboratoriach w Delaware, Teksasie i Wisconsin kilku pracowników przeszło zapobiegawczą kurację antybiotykową.