W ocenie Materskiego wystąpienie Putina było bardziej twarde i ostre niż jego tekst opublikowany w poniedziałek w "Gazecie Wyborczej". - Być może, że Putin został sprowokowany wystąpieniem prezydenta Kaczyńskiego - dobrym, świetnie skonstruowanym, bardzo dobrze wygłoszonym, ale niesłychanie twardym i z akcentami ostrymi pod adresem Rosji. Być może Putin był przygotowany i skorzystał z wariantu ostrzejszego - powiedział Materski. - I w tym sensie nie widzę możliwości przełomu w stosunkach polsko-rosyjskich - dodał. Profesor wskazał w tym kontekście na bardzo czytelne - jego zdaniem - "napomknięcie" L.Kaczyńskiego o sytuacji w Gruzji, kiedy mówił o znaczeniu konferencji w Monachium, a także słowa polskiego prezydenta o tym, że mocarstwa nie mogą narzucać prawdy, że jest ona obiektywna i zwycięzca nie ma na nią monopolu. - Generalnie dobre wystąpienie, ale moim zdaniem za twarde jak na tę okoliczność - powiedział profesor. Zdaniem Materskiego wystąpienie Putina również było twarde i ostre, a w niektórych momentach zdumiewające. Profesor wskazał tu na wypowiedzi premiera Rosji o tym, że w Traktacie Wersalskim tkwią korzenie II wojny światowej oraz wyrażone przez Putina oczekiwanie, że inne państwa, które zawierały pakty z reżimem nazistowskim potępią je tak, jak Duma potępiła pakt Ribbentrop-Mołotow. - Miało też bardzo zręczny akcent na koniec, ten ukłon w stronę kombatantów - zaznaczył Materski. Jego zdaniem w sprawie poprawy relacji polsko-rosyjskich widać "wyciągniętą rękę ze strony premiera Tuska". Jednak - według profesora - koncepcja polskiego premiera polegająca na tym, żeby historię zostawić historykom, nie pozwolić, aby "prawda silniejszego była narzucona słabszemu", "iść do przodu" i współpracować, nie odpowiada koncepcji prezentowanej przez premiera Rosji. Materski przypomniał, że Putin mówiąc o współpracy i gotowości rozwiązywania trudnych spraw z historii wskazywał na dobre stosunki rosyjsko-niemieckie jednocześnie podkreślając, że dzięki stanowisku Rosji możliwe jest usuwanie rzeczywistych i wirtualnych "murów berlińskich". - Jeśli się będzie stało na takim stanowisku, tak interpretowało historię i wymagało od ofiary, żeby się biła w piersi, że jest współwinna za atak Niemiec, no to trudno się będzie porozumieć - powiedział Materski. Jak dodał, "w myśleniu rosyjskim" jeszcze wciąż są takie sytuacje, w których historią posługuje się jak maczugą. - Trudno być tu optymistą, aczkolwiek starajmy się - zaznaczył. Profesor podkreślił, że w Polsce "trochę za bardzo się ekscytujemy pobytem Putina, przebiegiem tej wizyty i tą polemiką historyczną". Jak tłumaczył, "nie bardzo przekłada się to na wiedzę potoczną w Rosji", bo tam te sprawy zajmują niewiele miejsca w serwisach informacyjnych. Materski dodał, że w tamtejszych mediach wizyta Putina w Polsce była określana jako robocza, dotycząca