Tymczasem przybywający na wyspy turyści muszą uzbroić się w cierpliwość. Najwięcej problemów czeka ich na Gran Canarii, Lance Rotte i Fuerta Venturze. Lotniska miast Wysp Kanaryjskich są sparaliżowane. Przed terminalami rosną kolejki zdenerwowanych pasażerów. Oczekiwanie na przyjazd taksówki trwa niekiedy ponad godzinę. Ciężko poruszać się zarówno w mieście, jak i między miastami. Problemy w ruchu to nie wszystko. Strajkowi towarzyszą bójki pomiędzy kierowcami, którzy zdecydowali się pracować, a tymi, którzy ogłosili protest. Dwie osoby trafiły nawet do szpitala. Strajkujący domagają się 30 godzin pracy w tygodniu oraz zapłaty za godziny nadliczbowe.