Francuskie szpitale mają już powyżej uszu takich głupich żartownisiów, którzy niepotrzebnie wzywają pogotowie ratunkowe i stawiają w stan nadzwyczajnej gotowości ekipy lekarskie. Tym razem chodzi o zawodowego kierowcę ciężarówki, który wyraźnie się nudził w czasie pracy. Według jedej z prokuratur w środkowej Francji pobił on wszelkie rekordy groźnej głupoty. W ciągu czterech miesięcy wezwał on blisko 60 razy pogotowie ratunkowe z budek telefonicznych przy autostradach, udając przestraszone i cierpiące kobiety. Czasami zamiast karetek pogotowia wysyłane były wręcz helikoptery, bo podawane adresy znajdowały się np. w górach albo na odludziach. Sprawca będzie musiał teraz prawdopodobnie pokryć koszta tych wszystkich niepotrzebnych i bardzo drogich interwencji przez co zdaniem specjalistów będzie zadłużony na całe życie.