W tzw. raporcie postępów w Turcji, którego opublikowanie zostało wstrzymane do czasu po wyborach parlamentarnych w tym kraju, KE stawia Ankarze szereg poważnych zarzutów. Niezawisłość sędziów i niezależność sądów jest "w istotny sposób ograniczona", napisał w sobotę niemiecki "Bild", opierając się na tekście raportu, który opublikowany zostanie przypuszczalnie dopiero w pierwszym tygodniu listopada. "Sędziowie i adwokaci są poddawani naciskowi politycznemu". Od 2014 roku sytuacja w systemie sprawiedliwości pogarsza się. Równie krytycznie raport ocenia prawo do wolności słowa. Władze niezmiennie wywierają presję na media. Znacznie zwiększyła się "liczba aresztowań, prześladowań przez wymiar sprawiedliwości, przypadków cenzury i zwolnień z pracy na tle politycznym", cytuje "Bild" fragment raportu. W więzieniach przebywa ponad 20 dziennikarzy. Bardzo brudny interes Raport Komisji Europejskiej, rodzaj okresowego świadectwa na temat postępów Turcji na drodze do członkostwa w UE, jest gotowy od dłuższego czasu. Przewodniczący KE Jean-Claude Juncker wstrzymał jednak jego publikację, co jest ostro krytykowane. W niedzielę Turcy wybierają nowy parlament, zresztą po raz drugi w ciągu pięciu miesięcy. Przesunięcie tuż przed tymi wyborami terminu upublicznienia unijnego dokumentu jest "bardzo brudnym interesem", powiedziała agencji AFP Emma Sinclair-Webb z organizacji ochrony praw człowieka Human Rights Watch. Organizacja zarzuca Brukseli, że odwlekła opublikowanie raportu, by nie obciążać przed wyborami islamsko-konserwatywnej partii Sprawiedliwości Rozwoju (AKP) prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Turcja wcale nie chce do UE Unia Europejska usilnie stara się zjednać sobie Turcję, by ta pomogła w pokonaniu kryzysu migracyjnego. Podczas wizyty prezydenta Turcji w Brukseli na początku października, Erdogan i Juncker manifestowali wzajemną serdeczność. Dla posła tureckiej opozycji Yusufa Halacoglu ta serdeczność, to tylko efekt twardej realnej polityki. - Unia Europejska chce wykorzystać Turcję jako bufor, który powstrzyma uchodźców ciągnących do Europy - powiedział Deutsche Welle polityk Nacjonalistycznej Partii Działania (MHP). Już teraz Turcja przejmuje lwią część syryjskich uchodźców. Schronienie przed chaosem i wojną domową znalazły w Turcji dwa miliony Syryjczyków. Obok Junckera za większym zbliżeniem Turcji i UE opowiada się kanclerz Angela Merkel, która pod koniec października br. specjalnie poleciała do Stambułu. Gareth Jenkins z think tanku Institute for Security and Development Policy w Stambule, podobnie jak Yusuf Halacoglu, nie ma wątpliwości co do celu tej podróży. - Możliwie wielu uchodźców ma być zatrzymanych w Turcji, daleko od UE - stwierdził Jenkins w rozmowie z Deutsche Welle. Podczas rozmów szybko stało się jednak jasne, że wsparcie "europejskich przyjaciół" będzie sporo kosztować. Ankara żąda od UE trzech miliardów euro. Równie surowo jak unijne starania zbliżenia się z Turcją Jenkins ocenia przesunięcie terminu opublikowania, jego zdaniem "prawdopodobnie bardzo krytycznego" raportu Komisji Europejskiej nt. Turcji. Zwłoka ta jest kolejnym dowodem złagodzenia krytyki UE zarówno wobec Erdogana jak i wobec AKP. Tymczasem ani Erdogan, ani AKP nie są wcale zainteresowane wstąpieniem do Unii Europejskiej, podkreśla Gareth Jenkins. - W polityce zagranicznej rzeczywiście ciągle jeszcze mają wizję przekształcenia całego Bliskiego Wschodu w rodzaj nowo-osmańskiej strefy wpływów, co się jednak nie stanie - podkreśla ekspert z think tanku. Stracone zaufanie Wstąpieniem Turcji do UE nie jest też zainteresowana turecka opozycja. Unia Europejska zrobiła wprawdzie bardzo dużo dla pokoju w Europie, ale dla Turcji UE jest ważna tylko jako "gospodarczy punkt odniesienia", uważa Yusuf Halacoglu, dla którego członkostwo Turcji w UE nie wchodzi w grę. Wielu Turkom już przed kryzysem migracyjnym trudno było nabrać zaufania do instytucji unijnych. Według sondażu przeprowadzonego w sierpniu br. przez Eurobarometr, 40 procent Turków uważa członkostwo ich kraju w UE za "zły pomysł". AFP, DW / Elżbieta Stasik / Redakcja Polska Deutsche Welle