Półtoragodzinne wysłuchanie to ostatnia szansa Polaka, żeby zdobyć przychylność eurodeputowanych. W przeciwnym razie może on nie dostać pozytywnej rekomendacji do zasiadania w Komisji Europejskiej. Wojciechowski powiedział na wstępie, że podczas drugiego wysłuchania chce bardziej szczegółowo przedstawić swoją wizję. Szybko porzucił język angielski i zaczął prezentować swoje pomysły co do rolnictwa po polsku; podczas pierwszego wysłuchania cały czas mówił po angielsku. Polski kandydat odpowiedział też na obawy, które mocno wybrzmiewały podczas poprzedniego, nieudanego dla niego wysłuchania, a dotyczyły tak zwaną nacjonalizacji Wspólnej Polityki Rolnej przez państwa członkowskie UE. Wojciechowski zaznaczył, że podziela obawy europosłów w tej sprawie. "Wspólna Polityka Rolna powinna pozostać wspólna (...). Potrzebujemy Wspólnej Polityki Rolnej, opartej na wspólnych celach, wspólnych sposobach interwencji i wspólnych wskaźnikach. To kwestia, która jest najbardziej kontrowersyjna w całej reformie i chcę zadeklarować, że jestem w pełni otwarty na dyskusję z PE, żeby zachować wspólność tej polityki rolnej, którą w tej chwili reformujemy" - oświadczył. Jak tłumaczył trzeba znaleźć granicę, "gdzie jest miejsce na interwencje krajowe, a gdzie jest miejsce na wyraźne wskazania na poziomie europejskim". "Będę bronił funduszy", "Wesprę rolnictwo ekologiczne" Zdaniem Wojciechowskiego, unijne rolnictwo potrzebuje funduszy, by było konkurencyjne i mogło zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe 500 mln obywateli. Polski kandydat na komisarza Unii Europejskiej do spraw rolnictwa deklaruje, że będzie bronić tych funduszy. Dodał, że będzie popierał ograniczenia biurokracji w rolnictwie, aby rolnicy zajmowali się ziemią i zwierzętami, a nie wypełnianiem formularzy. "Będę wspierał rolnictwo ekologiczne. Może ono w dużym zakresie przyczynić się do ochrony środowiska i klimatu" - oświadczył także Wojciechowski we wtorek podczas dodatkowego wysłuchania w europarlamencie. Jak zaznaczył zaproponuje plan działania dotyczący rozwoju rolnictwa ekologicznego w UE. Wojciechowski mówił też, że sprawiedliwość Wspólnej Polityki Rolnej, to zbliżanie się do tego samego poziomu płatności dla rolników. "Jesteśmy na dobrej drodze do wyrównania dopłat między państwami i między rolnikami w obrębie państw. Zrobię wszystko, żeby to się stało jak najszybciej" - oświadczył. "Musimy zadbać o silną pozycję rolnictwa UE na świecie" Musimy wzmocnić pozycję europejskiego rolnictwa na rynkach światowych, a importerów powinny dotyczyć te same wymagania, co naszych producentów - mówił Janusz Wojciechowski. Polski kandydat na komisarza do spraw rolnictwa podkreślał, że zamierza promować w rozmowach z unijnymi partnerami handlowymi standardy w zakresie ochrony środowiska, klimatu, dobrostanu, a z drugiej strony zapewni, aby te standardy spełniała żywność sprowadzana do Europy. Jak wyjaśnił, chodzi o to, by wymagania wobec importerów były takie same jak wobec rodzimych producentów. Zaznaczył też, że zamierza bronić interesów rolników europejskich w międzynarodowych umowach handlowych. Jego zdaniem rolnicy mogą się przyczyniać do osiągania unijnych celów w zakresie redukcji gazów cieplarnianych. Wskazał, że są oni często pierwszymi ofiarami zmian klimatycznych. "Będę wspierał i bronił rolników, tak żeby nie zakazy i nakazy, ale zachęty finansowe były głównym sposobem ich udziału w nowym zielonym ładzie" - wskazał. Janusz Wojciechowski przyznał, że pytania o budżet na rolnictwo są dla niego trudne, bo na stole jest już projekt, który przewiduje cięcia. "Pytania o budżet, wzmocnienie II filara, I filara także wprawiają mnie w pewną trudność, dlatego że ja bardzo bym chciał, żeby budżet na rolnictwo był jak największy. Byłbym szczęśliwy, gdyby budżet Wspólnej Polityki Rolnej został na takim poziomie jak obecnie, byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby był nawet większy. Potrzeby są ogromne, rolnicy europejscy potrafiliby to racjonalnie wykorzystać, ale muszę patrzeć realnie. Dziś mamy na stole taki projekt budżetu, jaki jest" - powiedział. "Żeby to nie było tak, że składa się rolników jako ofiarę jakichś interesów" Zadeklarował, że będzie bronił silnego budżetu i zrobi wszystko, co możliwe, by odpowiadał on oczekiwaniom europejskich rolników. Polak nie zdążył odpowiedzieć na konkretne pytanie eurodeputowanego o wzmocnienie II filara polityki rolnej, czyli środków na rozwój obszarów wiejskich. "Już nie mam czasu na odpowiedź, przepraszam" - powiedział. W odpowiedzi na inne z pytań kandydat na komisarza deklarował obronę interesów europejskich rolników, którzy mogliby być poszkodowani w wyniku zawierania przez UE umów handlowych. "UE jest też dużym eksporterem żywności, porozumienia handlowe są potrzebne.(...) Rzecz w tym, żeby to nie było tak, że składa się rolników jako ofiarę jakichś interesów" - oświadczył. Wojciechowski ocenił też, że koncentracja ziemi w UE jest zbyt daleko posunięta. "Nie możemy wkraczać w kompetencje państw członkowskich, nie możemy narzucić państwom członkowskim przepisów, kto może kupić ziemię w danym kraju, ale są rozwiązania, które ograniczają możliwości zakupu ziemi pod warunkiem, że są wspólne dla wszystkich obywateli UE" - powiedział. Jego zdaniem dobrym przykładem są rozwiązania wprowadzone przez polski rząd. Desygnowany na komisarza zgodził się też, że należałoby doprecyzować definicję aktywnego rolnika, by ze środków unijnych wspierani byli ci, którzy uprawiają ziemię, a nie ci, którzy ją tylko posiadają. Europosłowie: "Wypowiada się konkretniej niż za pierwszym razem" Podczas debaty w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Brukseli we wtorek kilku europosłów z różnych krajów i frakcji politycznych wskazywało, że Wojciechowski wypowiada się dużo konkretniej niż podczas pierwszego wysłuchania. Jednym z nich był lider liberałów, Rumun Dacian Ciolos, który wskazał na widoczne w odpowiedziach "dużo większe zaangażowanie" Wojciechowskiego. "Tego właśnie potrzebujemy, dlatego że Wspólna Polityka Rolna musi być na czele naszych priorytetów" - powiedział Ciolos, lider liberałów w PE, który w latach 2010-2014 był unijnym komisarzem ds. rolnictwa. Wojciechowski zadeklarował podczas wysłuchania, że w swojej kadencji jest gotowy przeciwstawiać się innym członkom Komisji Europejskiej, każdemu, kto będzie chciał przeszkadzać europejskim rolnikom, kto "będzie mówił, że (rolnicy) nie potrzebują pieniędzy czy (że) można im dać mniej pieniędzy". "Proszę na mnie liczyć. Uważam, że rolnicy europejscy potrzebują ogromnego wsparcia. Sytuacja jest bardzo trudna i trzeba chronić rolników" - podkreślił. Przypomniał, że w Unii Europejskiej codziennie ubywa 1000 gospodarstw, i przekonywał, że proces ten trzeba zatrzymać. Zdania europosłów podzielone "Bardzo serdecznie dziękujemy panu Wojciechowskiemu za odpowiedzi, za to, że stały się dużo bardziej konkretne niż podczas przesłuchania w zeszłym tygodniu" - powiedział szef komisji rolnej PE, niemiecki europoseł Europejskiej Partii Ludowej Norbert Nils. Pozytywnie o przebiegu wysłuchania wypowiadał się też szef frakcji Odnowić Europę, były komisarz UE do spraw rolnictwa Rumun Dacian Ciolos. Nie wszyscy europosłowie byli jednak zadowoleni z otrzymanych odpowiedzi. "To nie doprecyzowuje tego, o to co mi chodziło" - skomentowała wypowiedź Polaka niemiecka europosłanka Marlene Mortler z EPL, która pytała go o tak zwaną nacjonalizację Wspólnej Polityki Rolnej. Sam kandydat na komisarza mówił, że w poprzednim tygodniu dostał "jasny i słuszny sygnał", że od przyszłego komisarza europosłowie oczekują nie tylko otwartości na dialog, ale przede wszystkim stanowczych czynów. "Jestem do takich czynów gotowy. Sprawy wsi i rolnictwa, głęboko leża mi na sercu" - zapewnił Wojciechowski wskazując, że wprawdzie nie jest sam rolnikiem, ale wychował się w gospodarstwie swoich rodziców i zna pracę na roli. Posiedzenie koordynatorów grup politycznych, którzy mają ocenić Wojciechowskiego zaczyna się o godz. 13.