Korea Północna przeznacza wielkie środki na rozwój broni nuklearnej i innych rodzajów broni masowego rażenia w sytuacji, gdy wielu jej obywatelom brakuje jedzenia - oświadczył Marzuki Darusman na sesji oenzetowskiej Rady Praw Człowieka; delegacja Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej (KRLD) zbojkotowała posiedzenie. UE i USA poparły apel Darusmana, lecz bez wymieniania lidera KRLD. Chiny, sojusznik Korei Płn., przybrały ton bardziej pojednawczy, twierdząc, że praw człowieka nie należy upolityczniać; zachęcały do wszechstronnego podejścia do Korei Północnej - pisze Reuters. "Chciałbym powtórzyć mój apel do społeczności międzynarodowej o wszczęcie działań w celu dopilnowania tego, by rozliczyć władze Korei Północnej, w tym Kim Dzong Una" - powiedział na forum liczącej 47 członków Rady Praw Człowieka Marzuki Darusman. Wg niego mogłoby się to stać w Międzynarodowym Trybunale Karnym (MTK), lecz jeśli nie byłoby konsensusu wśród mocarstw, kierownictwo północnokoreańskie mogłoby być sądzone w kraju trzecim. Specjalny wysłannik ONZ podkreślił, że "pozbawianie (przez Pjongjang) swych obywateli praw człowieka i agresywne zachowanie na arenie międzynarodowej to praktycznie dwie strony tego samego medalu". Korea Północna przeprowadziła w styczniu czwartą próbę broni nuklearnej. Pjongjang kontynuuje też próby z rakietami balistycznymi mimo przyjętej 2 marca rezolucji RB ONZ zaostrzającej sankcje wobec Korei Płn.