Buda miała wymiary 120 na 100 centymetrów. Kobieta zamykała tam chłopca codziennie od godziny 16.00 do późnego wieczora, kiedy wracała do domu. W sądzie przyznała się m.in. do znęcania się nad dzieckiem, co spowodowało obrażenia na jego ciele. Proceder trwał trzy lata, kiedy jej wnuk był wieku od 10 do 13 lat. Kobietę aresztowano w ubiegłym roku. - Nie mogę sobie wyobrazić społeczeństwa, twierdzącego, że jest właściwe i sprawiedliwe narażanie dziecka na taką krzywdę - podkreślał w uzasadnieniu wyroku sędzia. Sąd stanowy w ramach porozumienia z obroną wyznaczył skazanej ponadto roczny nadzór sądowy. W sali sądowej odczytano również list dziecka, które padło ofiarą przestępstwa. "Czułem się, jakbym siedział w więzieniu znajdującym się w domu" - napisał. "Kiedy byłem w klatce, czułem się przerażony i samotny, tak jakby moja babcia mnie wcale nie kochała". Chłopiec - jak tłumaczyła jego macocha - odmówił uczestnictwa w procesie, gdyż wciąż obawia się swojej babki.