Już w pierwszych słowach wygłoszonych na sali sądowej historyk powiedział, że wcale nie zaprzecza, że doszło do Holokaustu i podkreślił, że w ciągu ostatnich lat zmienił swe poglądy w tej sprawie. Irving został zatrzymany w listopadzie zeszłego roku na jednej z austriackich autostrad podczas rutynowej kontroli. Policjanci ustalili wtedy, że Brytyjczyk jest ścigany za rozpowszechnianie kłamstw o Holokauście. W Austrii jest to traktowane jak poważne przestępstwo. Nakaz aresztowania wydano jeszcze w 1989 roku po wykładach w Austrii, w których brytyjski historyk twierdził, że nie istniały komory gazowe w nazistowskich obozach koncentracyjnych, i zaprzeczał jakoby Żydzi byli masowo mordowani. W swych książkach Irving twierdzi m.in., że Adolf Hitler nie wiedział o planach eksterminacji Żydów. Nie wierzy też, że w Oświęcimiu istniały komory gazowe. Wysuwa wręcz tezę, że obóz został zbudowany przez komunistyczne władze Polski w 1948 roku, by? przyciągnąć turystów. Zeznania osób, które przeżyły obóz w Oświęcimiu uważa za bezwartościowe.