Sąd w Kioto, na wyspie Honsiu, wymierzył najwyższą karę 70-letniej kobiecie, która w czasie trwającego od czerwca procesu raz przyznała się do zabicia męża, ale ostatecznie cofnęła tę deklarację. Jej adwokaci podnosili, że cierpi ona na demencję i w związku z tym nie może skutecznie bronić się przed sądem.Prokuratura utrzymywała, że głęboko zadłużona kobieta podała ofiarom cyjanek, licząc, że po ich śmierci odziedziczy ich majątki. Według aktu oskarżenia "czarna wdowa" otruła w ten sposób swojego 75-letniego męża Isao Kakehiego i dwóch oficjalnych partnerów 71-letniego Masanoriego Hondę i 75-letniego Minoru Hiokiego. Usiłowała też otruć innego swojego znajomego, 79-letniego Toshiakiego Suehiro. Kakehi została po raz pierwszy aresztowana w 2014 roku pod zarzutem otrucia drugiego męża, który zmarł w zamieszkiwanym przez nich domu w grudniu 2013 roku, miesiąc po ich ślubie. Później oskarżono ją również o zabójstwo pozostałych dwóch mężczyzn. Wiązano ją też ze śmiercią trzech innych partnerów, ale ich zabójstwa nie było wśród postawionych jej zarzutów. Razem ze swoim pierwszym mężem, którego Kakehi poślubiła w wieku 24 lat, otworzyła drukarnię. Jednak po jego śmierci ok. 1994 roku zakład zbankrutował a należący do kobiety dom został zlicytowany. Kakehi musiała prosić sąsiadów o pożyczki. Później kobieta zarejestrowała się w serwisie matrymonialnym, gdzie poszukiwała bogatych partnerów z dochodami powyżej 10 mln jenów (prawie 88 tys. USD) rocznie. Według urzędników cytowanych przez dziennik "New York Times" sześciu mężczyzn zmarło krótko po zalegalizowaniu związku z "czarną wdową", która odziedziczyła po swoich partnerach w sumie ok. miliarda jenów w ciągu 10 lat. Wkrótce jednak znów popadła w długi w związku z chybionymi inwestycjami na giełdzie.