Kilka włoskich gazet, w tym "Il Messaggero", podało w środę, że na mocy wydanego orzeczenia rodziny otrzymają mniejsze odszkodowanie za śmierć swych bliskich w kataklizmie, w którym łącznie przed świtem 6 kwietnia 2009 roku zginęło 309 osób, a kilkadziesiąt tysięcy zostało bez dachu nad głową. Włochy a trzęsienie ziemi. Pozew na wielomilionowe odszkodowanie Sprawa sądowa dotyczyła pozwu rodzin 24 osób, które zginęły w zawalonym bloku mieszkalnym w centrum miasta w Abruzji. Pozew z żądaniem wielomilionowego odszkodowania dla wszystkich rodzin został skierowany między innymi przeciwko firmie, która zbudowała blok oraz lokalnym władzom. Skargi dotyczyły nieprawidłowości w budowie budynku, były także skierowane do rady miejskiej za niewykonanie należytego nadzoru. Sąd orzekł, że mieszkańcy budynku powinni byli go opuścić po dwóch pierwszych silnych wstrząsach, które nastąpiły kilka godzin wcześniej w okresie długiej aktywności sejsmicznej w tej części regionu. Pozostanie w domu na noc sędzia uznała za "obiektywnie nieostrożne zachowanie". Pierwszy silny wstrząs nastąpił o godz. 23:00, a drugi ok. godz. 1 w nocy. Do śmiertelnego trzęsienia ziemi doszło o godz. 3:32. Włochy. Trzęsienie ziemi i oburzający wyrok Współwinę ofiar oszacowano na 30 procent i o tyle zostanie zmniejszone zasądzone odszkodowanie. Pozew skierowano również przeciwko Ministerstwu Transportu i Infrastruktury oraz resortowi spraw wewnętrznych. Sąd orzekł, że obie instytucje ponoszą po 15 proc. odpowiedzialności za tragedię, a budowniczy 40 proc. Oddalono natomiast sprawę przeciwko radzie miasta. "Wszyscy pamiętają te zapewnienia" Maria Grazia Piccinini, prawniczka i matka Ilarii Rambaldi, 25-letniej studentki, która zginęła w trzęsieniu ziemi, powiedziała, że orzeczenie jest "niebywale zaskakujące". Zwróciła bowiem uwagę na fakt, że eksperci bagatelizowali obawy o możliwą katastrofę podczas aktywności sejsmicznej prowadzącej do trzęsienia ziemi. Pierwotnie w sprawie zostało skazanych siedmiu członków Komisji Zapobiegania Poważnym Zagrożeniom. Wyrok dotyczył niewystarczających informacji, które ludzie otrzymali przed trzęsieniem. Wszystkie te orzeczenia sądu, poza jednym, zostały ostatecznie uchylone. - Jak można dziś powiedzieć, że ci młodzi ludzie powinni być na zewnątrz, kiedy wszyscy pamiętają tamte zapewnienia? - pytała Piccinini, cytowana przez agencję prasową ANSA.