- Unia Europejska nie ma kompetencji, jeśli chodzi o prawo do aborcji w państwach członkowskich. Ustawodawstwo dotyczące aborcji jest w gestii państw członkowskich. Ale kiedy korzystają one ze swoich kompetencji, to państwa członkowskie muszą szanować prawa podstawowe, które ich wiążą w kontekście ich konstytucji i prawa międzynarodowego - przekonywała komisarz Helena Dalli w PE. - Wejście wyroku w życie doprowadziło do prawie zupełnego zakazu aborcji. Aborcja nie będzie możliwa z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. W praktyce oznacza to, że podstawa prawna, z której wcześniej korzystano w przypadku 98 proc. aborcji w Polsce, została zniesiona - dodała. Marta Lempart: Ja nie proszę, ja domagam się działań Na wysłuchanie do PE została również zaproszona liderka Strajku Kobiet Marta Lempart. Zaapelowała o wsparcie polityków europejskich dla protestów w Polsce dotyczących kwestii aborcji. Przekonywała, że w Polsce dochodzi do "ataku polskiego rządu na prawa kobiet". Jak powiedziała, jest jednym z wielu obywateli, którzy wyszli w Polsce na ulice, by walczyć o demokrację i praworządność. - W ciągu tych lat nie mieliśmy jasnej odpowiedzi, dlaczego praworządność jest tak ważna. Teraz już mamy. Otrzymaliśmy ją od prezes TK Julii Przyłębskiej, która poinformowała nas o de facto zakazie aborcji w Polsce - powiedziała Lempart. - Jako Strajk Kobiet wychodzimy na ulice, walczymy o nasze prawa od czterech lat. (...) Jesteśmy bite, traktuje się nas gazem, ryzykujemy naszym życiem. Ale nadal tak robimy. My Polki to robimy, my Polacy to robimy - dodała. - Rząd polski, muszą o tym państwo wiedzieć, nigdy nie miał tak niskiego poparcia w sondażach. Gdy państwo na mnie patrzą, to widzą jedną z tysięcy osób, które do tego doprowadziły. Zrobiliśmy to pomimo państwowej przemocy, pomimo propagandy. (...) Drodzy politycy europejscy, ja państwa nie proszę o deklaracje, obawy, ja domagam się działań. Jestem obywatelką Europy i państwa obowiązkiem jest walczyć o mnie, o Europejkę, o moje prawa. (...) Musicie zrobić więcej i działać szybko - zaapelowała Lempart w PE. Ambasador Polski przy UE: Konsekwentnie walczymy o prawo do życia Głos w PE zabrał też ambasador RP przy UE Andrzej Sadoś. Przypomniał, że zgodnie z art. 168 ust. 7 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej polityka zdrowotna pozostaje w gestii państw członkowskich, a także wyłączną odpowiedzialnością państw członkowskich jest regulowanie kwestii przerywania ciąży. - Chciałbym również podkreślić, że Polska złożyła w 2003 r. deklarację rządową dotyczącą moralności publicznej do Traktatu Akcesyjnego. Z powyższej deklaracji wynika, że polski rząd rozumie, iż nic w postanowieniach Traktatu o Unii Europejskiej, Traktacie ustanawiającym Wspólnoty Europejskie oraz postanowieniach zmieniających lub uzupełniających te traktaty nie stanowi przeszkody dla Polski w uregulowaniu kwestii o znaczeniu moralnym, a także kwestii związanych z ochroną życia ludzkiego - zaznaczył. Dodał, że zasady zawarte w tej deklaracji niezmiennie determinują stanowisko Polski m.in. w sprawach dotyczących aborcji. - Polska konsekwentnie walczy o prawo do życia i nie oczekuje politycznych ingerencji ze strony unijnych instytucji w tej sprawie - podkreślił. Dodał, że orzeczenie TK nie łamie polskich międzynarodowych zobowiązań, jeśli chodzi o prawa człowieka. Głos przedstawicielki resortu rodziny Odnosząc się m.in. do uwag Heleny Dalli, przewodnicząca Rady ds. Rodziny przy Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej Dorota Bojemska ubolewała, że dziś w Unii Europejskiej powszechnie uważa się, że człowiek w fazie prenatalnej albo podejrzany o wady genetyczne nie ma prawa do życia. - To, kiedy stajemy się człowiekiem, nie powinno zależeć od arbitralnego wyboru innych ludzi. W przeciwnym razie kreujemy grupę nadludzi, którzy mogą rozstrzygać o losie innych: o ich życiu i śmierci. Jest to niepokojące i podobne do praktyk, które znamy z historii - podkreśliła. Przypomniała też, że wyrok TK jest konsekwencją obywatelskiego wniosku podpisanego przez 830 tys. osób i złożonego w Sejmie. - To co najmniej o 10 razy więcej niż liczba (...) ludzi, która wyszła na ulice w związku ze strajkiem kobiet - zaznaczyła Bojemska. Patryk Jaki: Bezczelnie łamiecie prawo W debacie wypowiadali się też polscy europosłowie. - Mówicie państwo często o praworządności. Pamiętajcie, że praworządność to działanie w granicach prawa i przestrzeganie prawa. Tak się składa, że nie macie prawa zajmować się kwestią aborcji ani kwestiami zdrowia. Dobrze wiecie, że te dwie kwestie należą do państw członkowskich. W związku z tym bezczelnie łamiecie prawo - oznajmił Patryk Jaki, europoseł PiS. Przypomniał, że w Polsce nadal istnieją dwie przesłanki do aborcji, a o ewentualnym zastosowaniu trzeciej w dużej mierze decydują lekarze. - Mówicie, że takie orzeczenie stawia pod znakiem zapytania niezależność TK w Polsce. To może od razu załączcie listę orzeczeń, które są zgodne z prawem i takich które są niezgodne z prawem i to będzie prawdziwa niezawisłość w Unii Europejskiej - mówił Jaki. Andrzej Halicki: Wzywam KE, by przeszła od słów do czynów Andrzej Halicki (PO) w imieniu największej frakcji europarlamentu, Europejskiej Partii Ludowej (EPL), oskarżał polski rząd, że odmawia PE i KE zajmowania się kwestiami praworządności, obrony praw człowieka i praw obywatelskich. - Żeby realnie bronić praw kobiet w imieniu EPL, wzywam KE, by przeszła od słów do czynów. Czas najwyższy uznać fakt niewłaściwego powołania TK w Polsce i złożyć odpowiedni wniosek do TSUE - postulował eurodeputowany. Sylwia Spurek: Liczę, że KE znajdzie rozwiązanie Reprezentantka Zielonych Sylwia Spurek również zaapelowała do Komisji Europejskiej. - Mamy dość słuchania, że ochrona prawa do aborcji wykracza poza kompetencje Unii Europejskiej, że KE nic nie może w tej sprawie zrobić. Jestem prawniczką i liczę na to, że KE znajdzie rozwiązanie prawne, aby zapewnić wszystkim Europejkom dostęp do legalnej i bezpiecznej aborcji. Rozwiązanie, które pozwoli wszcząć procedurę naruszeniową przeciwko Polsce - domagała się polityk. Beata Kempa: Nie wjedziecie lewackim pociągiem Przemawiająca w imieniu frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) Beata Kempa (PiS) nazwała zorganizowaną w komisjach PE debatę "kolejnym dniem sądu nad Polską". - Ale ja mam dla was dwie informacje. My nie ustaniemy w obronie cywilizacji życia. Jesteśmy krajem, gdzie dba się o dzieci, bo to jest przyszłość naszego narodu. I nie wjedziecie nam bez paszportu i bez pozwolenia lewackim pociągiem, który promuje cywilizacje śmierci - oznajmiła polska posłanka. Wysłuchanie w PE zorganizowały wspólnie komisje Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) oraz Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM).