34-letnia Won Dzong Hwa - nazywana w Seulu "koreańską Matą Hari" - została aresztowana w sierpniu pod zarzutem udawania uciekinierki z Północy, a także świadczenia usług seksualnych co najmniej 23 oficerom armii południowokoreańskiej w zamian za ściśle tajne informacje. Uzyskane dane dotyczące m.in. lokalizacji strategicznych baz na Południu Won miała przekazywać agentom Korei Północnej, rezydującym w Chinach. Jak podają seulskie media, Won została specjalnie przeszkolona przez wywiad Korei Płn. i wysłana do Chin, a w 2001 roku do Korei Płd. w celu infiltrowania środowiska kadry oficerskiej armii i zlikwidowania wskazanych azylantów. Na pierwszym miejscu listy takich celów Won znalazł się najwyższej jak do tej pory rangi uciekinier z KRLD - były sekretarz i główny ideolog północnokoreańskiej partii Hwang Dzang Jup, który zbiegł do Seulu w 1997 roku. W 1999 roku Won miała też odegrać główną rolę w porwaniu w Chinach i uprowadzeniu do Korei Płn. południowokoreańskiego biznesmena. Jednym z jej zadań miało być też otrucie dwóch agentów wywiadu Korei Południowej; tego polecenia jednak nie zrealizowała. Won groziła kara dożywotniego więzienia. Okolicznością łagodzącą był fakt, iż przyznała się do winy. Na marginesie procesu koreańskiej Maty Hari w Seulu podano, że od 1948 roku w Korei Południowej zatrzymano w sumie 4500 agentów północnokoreańskich.