Taktyka ta obejmuje cały wachlarz środków - od niewielkich grup niemożliwego do zdemaskowania specjalistycznego personelu po wrogie ingerowanie w cyberprzestrzeń. W wypowiedziach dla "FT" kilkunastu specjalistów z dziedziny bezpieczeństwa i wywiadu zgodnie wyrażało swe jednoznaczne - jeśli nawet nacechowane zazdrością - uznanie dla akcji Moskwy. Według nich, w aspekcie taktycznym Rosja podjęła zręczną i spójną kampanię, wyprzedzając na wszystkich jej kolejnych etapach przeciwdziałanie przeciwnika. Prowadzone na miejscu przez Kreml operacje były "mistrzowskie" - zaznaczył jeden z rozmówców dziennika. Udowodnienie, że Rosja angażuje się militarnie na wschodniej Ukrainie mogłoby być dla NATO kluczem do próby dyplomatycznego rozwiązania kryzysu, ale złapać tam Rosjan za rękę byłoby trudniej niż w przypadku Krymu. "Na Krymie była oczywista koncentracja sił. We wschodniej Ukrainie chodzi o wojska znacznie bardziej wyspecjalizowane. Jest ich mało, bardzo mało. Ten rodzaj żołnierzy wykonuje swoje zadanie i potem bardzo szybko znika, pozostawiając dalszy ciąg sprawy (separatystycznym) milicjom" - powiedział "FT" wyższy oficer NATO. Dodał, że zaobserwowano jak rebeliantom pomagają sześcioosobowe grupy mężczyzn ubranych w stroje maskujące sił specjalnych i wyposażonych w kosztowny rosyjski sprzęt, w tym karabiny snajperskie WSS. Komentując udostępnioną "FT" dokumentację fotograficzną inny wyższy oficer NATO zwrócił uwagę, że na zdjęciach widać nie tylko uzbrojonych rebeliantów, ale także nie rzucających się w oczy ludzi w ubraniach cywilnych. Z ich wyglądu i zachowania wynika, iż są oni niemal na pewno agentami rosyjskiego wywiadu zagranicznego SWR lub wewnętrznego FSB. "Gdy chodzi o bliską zagranicę, to działania podejmuje FSB, a nie SWR. Dla Rosji sprawa Ukrainy uważana jest wciąż za zagadnienie wewnętrzne" - powiedział w rozmowie z "FT" Nigel Inkster, do roku 2006 dyrektor operacji i wywiadu w brytyjskiej agencji wywiadowczej MI6, a obecnie dyrektor do spraw zagrożeń transgranicznych w londyńskim Międzynarodowym Instytucie Studiów Strategicznych (IISS). "Każdy patrzy na to co dzieje się we wschodniej Ukrainie i myśli się o tym w kategoriach czołgów oraz konwencjonalnego potencjału wojskowego, ale państwo rosyjskie zawsze potężnie inwestowało w służby specjalne i agencje wywiadowcze. To one właśnie są tam zaangażowane" - dodał Inkster. Według niego, przyjęta taktyka korzysta z "klasycznych technik" FSB, a akcje takie, obejmujące "planowanie, podżeganie, organizowanie lokalnych sił i wywiad", mogą się odbywać bez udziału liczniejszego personelu.