"Chociaż w 2007 roku obserwowaliśmy zwiększoną presję instytucji państwowych i coraz bardziej partyjne wykorzystywanie mediów publicznych, polskie media pozostały żywe, niezależne i zróżnicowane. Konstytucja zabrania cenzury i gwarantuje wolność prasy" - stwierdza raport w krótkiej części poświęconej Polsce. Jako przykłady politycznej presji raport wymienia oskarżanie dziennikarzy przez ówczesnego premiera (Jarosława Kaczyńskiego) o tendencyjność, współpracę ze służbami specjalnymi i korupcję. Wspomina o ustawie lustracyjnej - unieważnionej przez Trybunał Konstytucyjny - wymagającej m.in. od dziennikarzy składania oświadczeń o ich współpracy z komunistyczną SB. "Krajowi i międzynarodowi obrońcy wolności mediów odnotowali uprzedzenie na korzyść rządzącej koalicji w obsłudze w mediach publicznych wydarzeń zmierzających do wyborów parlamentarnych w 2007 roku" - czytamy w raporcie. Wspomina on o "dobrze udokumentowanym przypadku politycznego nadzoru nad programami wiadomości wieczornych i kontrolowania materiałów rzucających niekorzystne światło na rząd koalicyjny". W raporcie podany jest następnie przykład "przyjaciela (lub: przyjaciółki, ang. słowo friend może określać i kobietę, i mężczyznę) ministra sprawiedliwości, który(a) został(a) podobno umieszczony(a) jako komisarz polityczny w agencji informacyjnej krajowej telewizji publicznej". Inny przykład to - zdaniem Freedom House - przerwanie normalnego programu telewizji publicznej w czasie największej oglądalności, "aby zrelacjonować skandal korupcyjny i aresztowanie posła opozycji na 10 dni przed wyborami". Raport wytyka poza tym Polsce, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji "jest wysoce upolityczniona" i że prezesem telewizji został w 2007 roku szef kancelarii urzędującego prezydenta RP (Andrzej Urbański). Przyznaje jednak, że "media drukowane i radio są w przeważającej większości prywatne i wysoce zróżnicowane, przy czym w ostatnich latach powstało wiele nowych prywatnych gazet o zasięgu krajowym" i że "prywatne telewizje nadal zyskują coraz większy udział w rynku". W swoim raporcie Freedom House ocenia, że w 2007 roku nastąpił regres wolności mediów na świecie, zwłaszcza w krajach byłego ZSRR. Zmiana na lepsze nastąpiła jednak w niektórych krajach Bliskiego Wschodu, m.in. w Egipcie.