"Ze względów bezpieczeństwa, przyczyna i przebieg wypadku zostaną ogłoszone w odpowiednim czasie" - powiedział rzecznik Rady Kejwan Khosrawi, cytowany przez agencję Tasnim. Jego wypowiedź wskazuje na zaniepokojenie na najwyższych szczeblach władzy w Iranie w związku z czwartkowym incydentem - uważa AP, przywołując opinię analityków twierdzących, że wypadek uszkodził wirówki do wzbogacania uranu w ośrodku. Za wypadkiem stoi Izrael? W ostatniej dobie w internecie ukazały się nagrania wideo i wiadomości online od irańskiej grupy zwanej Gepardami Ojczyzny, rzekomo biorącej na siebie odpowiedzialność za incydent. Jednak fakt, że eksperci nigdy wcześniej nie słyszeli o grupie, może rodzić pytanie, czy Natanz nie stał się celem sabotażu ze strony obcego państwa, jak to miało miejsce podczas ataku zaprojektowanego przez USA i Izrael wirusa komputerowego Stuxnet w 2010 roku, który zakłócił pracę pewnej liczby irańskich wirówek. "Al-Dżarida", znana z publikowania gorących wiadomości z Izraela, powołuje się na wysoko postawione anonimowe źródło twierdzące, że za wypadkiem, stoi właśnie Izrael, a jego celem miało być opóźnienie programu wzbogacania nuklearnego Iranu o około dwa miesiące - podaje portal Times of Israel. Iran zapowiada zemstę "Iran zemści się na każdym kraju, który przeprowadza cyberataki na nasze stanowiska nuklearne" - zapowiedział w czwartek szef obrony cywilnej Gholamreza Dżalali. Na początku maja Izrael miał przeprowadzić atak na komputery w irańskim porcie Szahid Radżaje, co spowodowało kilkudniowe zakłócenia w jego pracy. Była to odpowiedź na irański atak na izraelską infrastrukturę wodociągową dwa tygodnie wcześniej. Ośrodek wzbogacania uranu w Natanz w środkowym Iranie jest jedną z kluczowych instalacji irańskiego programu nuklearnego; znajduje się pod nadzorem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).