W wypadku na autostradzie A10 na odcinku pomiędzy Rangsdorf i Schoenefeld zginęło 13 osób. Lekarze nie chcą deklarować, że nie będzie więcej śmiertelnych ofiar. Jak podkreślają medycy noc jest najtrudniejszym okresem i w ciągu kilku najbliższych porannych godzin większość przypadków powinna się wyjaśniać.Ranni mają najczęściej urazy rąk i nóg; jedna z kobiet przeszła trudną operację szczęki i czaszki. Jest też osoba z obrzękiem płuc.Ranne osoby przebywają w piętnastu placówkach - cztery z najcięższymi obrażeniami są w szpitalach ratunkowych Berlina; reszta leży w 11 innych placówkach w Berlinie i Brandenburgii.W nocy do kraju wróciło już pięć z siedmiu osób, które nie ucierpiały w wypadku. Lista ofiar i rannych wciąż nie jest kompletna Pracownicy polskiej ambasady w Berlinie odwiedzą dziś 15 szpitali, gdzie trafili ranni z wypadku. Mają ujednolicić dane. Niemieckie gazety piszą o 38 rannych, my mówimy o 29. Precyzyjnych informacji nie ma także Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Przedstawiciele resortu z rozbrajającą szczerością przyznają, że nie mają do tej pory pełnych i wiarygodnych list ofiar katastrofy oraz tych, którzy zostali ranni. - Chcemy uniknąć tragicznych pomyłek. My to rozumiemy, nie możemy dopuścić do takiej sytuacji, że ktoś zostanie wprowadzony w błąd w tak ważnej sprawie. Trzeba mieć 100 procent pewności, że dana osoba niestety zmarła - usłyszał nasz dziennikarz Krzysztof Zasada od jednego z urzędników. W tej chwili dzwoniąc na infolinię uruchomioną przez resort można jedynie uzyskać informację, kto był na liście pasażerów feralnego autobusu. Wiadomo także, że po nocy stan ofiar się nie pogorszył. MSZ zaznacza, że kompletne lista ofiar i rannych ma być znana po południu. Trwa ustalenie przyczyn wypadku Wstępne dochodzenie w sprawie wypadku wszczęła prokuratura rejonowa w Stargardzie Szczecińskim. To na jej terenie działa firma przewozowa, do której należy rozbity w Niemczech autokar. Dziś śledztwo przejmie Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Niemiecka policja tuż po wypadku mówiła o winie kobiety prowadzącej samochód osobowy, która wymusiła pierwszeństwo na polskim kierowcy. - Kierowca samochodu osobowego, który wjechał na autostradę numer 10, stracił panowanie nad kierownicą, zderzył się z polskim autobusem, który jechał w stronę kraju z Hiszpanii. Po uderzeniu kierowca autobusu stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył z impetem w barierkę wiaduktu - mówił o okolicznościach wypadku Jens Quitschke z niemieckiej policji.