Według relacji świadków, prom podchodził do nadbrzeża pod niewłaściwym kątem i zbyt szybko. Zniszczona została lewa burta i zawaliła się część pokładu. Niektórzy pasażerowie zostali uwięzieni, wiele osób skakało do wody. Co najmniej 3 osoby znajdują się w stanie krytycznym. Tuż po wypadku pilot promu, odpowiedzialny za jego przycumowanie w basenie portowym, uciekł z łódki do swego domu na Staten, gdzie usiłował popełnić samobójstwo. Z raną postrzałową trafił do szpitala. Prom może zabrać na pokład 6 tys. osób. Do wypadku doszło przed godzinami szczytu, więc nie był zatłoczony. W sumie 5 takich promów przewozi ok. 70 tys. nowojorczyków. Katastrofa promu była najtragiczniejszym wypadkiem środków masowej komunikacji w Nowym Jorku w ciągu ostatnich 100 lat.