W środę po południu na lotnisku Schiphol w Amsterdamie doszło do wypadku, w wyniku którego jedna osoba wpadła do pracującego, turbowentylatorowego silnika samolotu Embraer E190 należącego do holenderskich linii lotniczych KLM. Na miejsce zdarzenia natychmiast przybyły służby ratunkowe. Jak podała agencja reuters, ofiara w wyniku poniesionych obrażeń zginęła na miejscu. Amsterdam. Akcja na lotnisku Schiphol. Na miejscu pracują służby Według NL Times w momencie zdarzenia na pokładzie samolotu Embraer 190 znajdowali się pasażerowie i członkowie załogi. Linia lotnicza potwierdziła mediom, że zdarzenie dotyczy lotu KLM nr 1341, który miał wylecieć z Schiphol do Billund w Danii. "Wszyscy pasażerowie i pracownicy danego lotu opuścili pokład i znajdują się pod opieką" - przekazał Marechaussee, oddział wojska odpowiedzialny za nadzór nad lotniskiem. Służba wszczęła śledztwo i stara się ustalić okoliczności wypadku. - Holenderska Rada Bezpieczeństwa (OVV) również podjęła decyzję o przeprowadzeniu śledztwa. Trzech śledczych zostało wysłanych na miejsce, aby przeprowadzić wstępne dochodzenie - podał rzecznik OVV. Inspekcja Pracy zdecydowała o wysłaniu swojego przedstawiciela na miejsce zdarzenia, aby zbadać okoliczności incydentu i zdecydować, czy powinien on być klasyfikowany jako wypadek przy pracy. "Nie było od razu wiadomo, czy ofiara to osoba osoba prywatna, czy też pracowała dla linii lotniczej, innej firmy lub lotniska" - czytamy na portalu NL Times. Amsterdam. Oświadczenie lotniska w sprawie wypadku Oświadczenie w tej sprawie wydał także zarząd lotniska. Na swoich mediach społecznościowych opublikował wpis, w którym przekazał, że "dochodzenie w tej sprawie prowadzi obecnie Królewska Żandarmeria Wojskowa". Dodał również, iż zatroszczył się o pasażerów oraz członków załogi samolotu, którzy byli świadkami wypadku. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!