Jak informuje chorwacki portal totalcroatianews, prokurator Slavko Pranjić zapytany, czy kierowca przyznał, że zasnął w czasie jazdy i dlatego pojazd wpadł w poślizg, powiedział: - Według informacji, które mam od policji będącej na miejscu zdarzenia, tak właśnie twierdzi, ale okoliczności będą nadal ustalane. Drugi kierowca zginął Pranjić poinformował, że śledztwo jest prowadzone i prawdopodobnie zostanie wszczęte postępowanie karne przeciwko 52-letniemu kierowcy, obywatelowi Kosowa, który, jak dodał, jest obecnie podejrzany o popełnienie przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego z poważnymi konsekwencjami. Drugi kierowca zginął w wypadku. Prokurator podsumował na konferencji prasowej, że autobus z kosowskimi numerami rejestracyjnymi, jadący z Frankfurtu nad Menem do Prisztiny, stolicy Kosowa, wpadł o 6 rano w poślizg, zsunął się z autostrady i przewrócił na bok. Na jego pokładzie było 69 pasażerów, 10 zginęło. Wracali do domu na wakacje Służby ratunkowe udzieliły pomocy 45 osobom, z których 15 jest poważnie rannych, w tym mała dziewczynka - powiedział minister zdrowia Vili Berosz w niedzielę po wizycie na miejscu katastrofy. Policja nie ujawniła na razie narodowości i tożsamości ofiar. Według chorwackich portali autokarem jechali obywatele Kosowa, którzy pracują w Niemczech i wracali z rodzinami do domu na wakacje. Do wypadku doszło na autostradzie A3, która biegnie od granicy ze Słowenią w Breganie do granicy z Serbią w Lipovacu. Trasa ta była kiedyś częścią autostrady Braterstwo i Jedność łączącej republiki byłej Jugosławii: Słowenię, Chorwację, Serbię i Macedonię.