Wyniki wyborów w Rumunii. Jest sondaż exit poll
Rządząca w Rumunii partia socjaldemokratyczna PSD wygrała wybory parlamentarne uzyskując 26 proc. głosów - donosi Reuters, powołując się na sondaże exit poll. Z kolei skrajnie prawicowa AUR miała zdobyć 19 proc. głosów, a prawicowa USR - którego liderka zajęła drugie miejsce w I turze wyborów prezydenckich - 15 proc. Komentatorzy zwracają uwagę na wysoką frekwencję, która świadczy o dużej mobilizacji wyborców zarówno w kraju, jak za granicą.
W niedzielę w Rumunii odbyły się wybory parlamentarne. Tego dnia uprawnieni do głosowania obywatele wybierali członków Izby Deputowanych i Senatu spośród 31 partii i sojuszy politycznych oraz 19 organizacji mniejszości narodowych. Rumuńska diaspora mogła oddawać głosy w sobotę oraz w niedzielę.
Wybory zwyciężyła postkomunistyczna Partia Socjaldemokratyczna (PSD), zdobywając 26 proc. głosów - wynika z badania exit poll firmy CURS. Druga jest radykalnie prawicowa AUR z poparciem 19 proc. wyborców. Kolejne pozycje zajęły Partia Narodowo-Liberalna (PNL), która uzyskała - według badań exit poll - ponad 15,9 proc. w głosowaniu do Senatu i 15,5 proc. w Izbie Deputowanych., oraz centroprawicowy USR - odpowiednio 15,6 proc.i 15,5 proc.
Ponad progiem znalazły się również dwie siły, reprezentujące skrajną prawicę - partia S.O.S Romania (5,4 proc.) oraz Partia Ludzi Młodych (5,4 proc.). Partia mniejszości węgierskiej UDMR ma w sondażu 5 proc., a więc dokładnie tyle, ile wynosi próg wyborczy.
Wyniki wyborów parlamentarnych w Rumunii. PSD na prowadzeniu
Już po południu tamtejsze media informowały o rekordowej frekwencji - do godz. 15 do lokali wyborczych udało się bowiem prawie 6 mln osób. Jak zauważa portal Libertatea, o godz. 15 frekwencja wyniosła ponad 33 proc. W poprzednich wyborach parlamentarnych w 2020 r. o tej samej porze frekwencja była znacznie niższa - 19,6 proc. (3,5 mln osób).
Portal porównuje też obecną frekwencję z tą sprzed tygodnia, gdy Rumuni głosowali w I turze wyborów prezydenckich. O godz. 15 oddano wówczas 5,7 mln głosów, co daje frekwencję 32 proc. Jednocześnie komentatorzy podkreślają, że zwykle frekwencja w wyborach parlamentarnych jest niższa niż w prezydenckich.
Duża mobilizacja wyborców może mieć związek z obecną sytuacją polityczną w Rumunii. Po zaskakującym zwycięstwie w I turze wyborów prezydenckich radykalnie prawicowego Calina Georgescu, analitycy oczekiwali wzrostu mobilizacji po stronie zwolenników "tradycyjnych" partii mainstreamowych. Jednocześnie oceniali, że sukces Georgescu zachęci do głosowania także zwolenników sił populistycznych i "antysystemowych".
- Myślę, że to dla nas wszystkich bardzo ważny dzień, abyśmy mogli kontynuować europejską i euroatlantycką drogę. To najważniejsza rzecz, jaką musimy dzisiaj wybrać - mówił w niedzielę premier Marcel Ciolacu, który po nieudanym starcie w wyborach prezydenckich zrezygnował z funkcji szefa socjaldemokratycznej PSD.
- Zagłosowałem na europejską Rumunię - stwierdził ustępujący prezydent Klaus Iohannis, podkreślając, że Rumunia "jest dobrze zintegrowana z UE i szanowana w NATO". - Aby tak pozostało, musimy głosować - apelował.
- Dziś jest bardzo ważny dzień, (wybieramy) parlament (który) decyduje o naszym prawie (...) Głosowałam na ludzi, którzy naprawdę mogą dokonać zmian w tym kraju rządzonym od 35 lat przez niekompetentnych polityków" - powiedziała liderka centroprawicowej partii USR Elena Lasconi, która zajęła drugie miejsce w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Polityczka wzywała, by poprzez głosowanie "bronić demokracji i wolności".
Georgescu stwierdził natomiast, że głosował "za dobrem i aby pokonać zło" oraz "za pokojem, nie za wojną". - Głosowałem za szacunkiem, za całkowitą odpowiedzialnością polityczną, oddaną narodowi rumuńskiemu. Głosowałem na Rumunię, razem z Rumunią, zawsze na Rumunię - podkreślił.
Rumunia wybrała. Jakie partie startowały w wyborach parlamentarnych?
O miejsca w rumuńskim parlamencie ubiegają się m.in. następujące partie:
- PSD - dotychczas zdecydowana liderka sondaży, partia socjaldemokratyczna z postkomunistycznym rodowodem. PSD jest tradycyjnie obecna i mocno ugruntowana w rumuńskim systemie politycznym. Od 2021 r. rządzi w nietypowej dla rumuńskiej sceny politycznej koalicji z centroprawicową PNL. Aspiruje do wizerunku nowoczesnej europejskiej socjaldemokracji, chociaż w jej przekazie pobrzmiewają nuty "suwerenistyczne", puszczanie oka do nacjonalistycznego elektoratu. PSD posiada najbardziej rozbudowane struktury, jest silnie umocowana w regionach i tradycyjnie może liczyć na poparcie budżetówki. Program partii deklaruje wsparcie dla euroatlantyckich aspiracji Rumunii, a w gospodarce troskę o wszystkich obywateli i sprawiedliwość społeczną. PSD jest głównym "tłustym kotem" rumuńskiej polityki; kojarzy się z "układami" i systemową korupcją.
- AUR - to radykalna, skrajnie prawicowa partia, której twarzą jest George Simion, były kibic i zacięty orędownik unionizmu, czyli przyłączenia Mołdawii do Rumunii w ramach "dokonania dziejowej sprawiedliwości". AUR pozycjonuje się jako partia walcząca z systemem, deklaruje przywiązanie do religii i wartości rodzinnych oraz krytyczny stosunek do wszelkich idei "progresywistycznych". Od początku swojego istnienia AUR oskarżany jest o nawiązywanie w swej retoryce i programie do tradycji Żelaznej Gwardii oraz Legionu Michała Archanioła - rumuńskich organizacji faszystowskich i antysemickich z okresu międzywojnia i II wojny światowej. Claudiu Tarziu, obecnie eurodeputowany AUR, mówił publicznie o potrzebie odzyskania "historycznie rumuńskich" ziem, należących dzisiaj do Ukrainy i Mołdawii, a także w przeszłości nie krył swojego podziwu dla Zelei Codreanu, lidera Żelaznej Gwardii. AUR zapewnia, że nie jest przeciwko UE i NATO, jednak domaga się więcej szacunku i suwerenności dla Rumunii. Występuje przeciwko pomocy wojskowej dla Ukrainy, twierdząc, że nie leży ona w interesie kraju. AUR odrzuca zarzuty o prorosyjskość, chociaż według ekspertów de facto jej narracje sprzyjają interesom Kremla.
- USR, którego liderka Elena Lasconi zajęła drugie miejsce w I turze wyborów prezydenckich, to partia progresywnej prawicy, wywodząca się z ruchów miejskich, a jednym z jej głównych haseł jest walka z systemową korupcją. USR przez niemal rok rządziła w koalicji z Partią Narodowo-Liberalną, jednak ten sojusz rozpadł się, a na jego miejsce powstała w 2021 r. koalicja PSD-PNL. Koalicja słabo wypadła w wyborach do Europarlamentu, a po tym kryzysie jej nową liderką została Elena Lasconi. Eksperci uważają, że w warunkach ogromnej frustracji rządami PSD-PNL, zdystansowana wobec nich USR ma szanse w jakimś stopniu stać się alternatywą dla sił radykalnej prawicy. Problemem USR jest brak przełożenia na mniejsze miejscowości i tzw. prowincję. USR popiera umocowanie kraju w strukturach unijnych i euroatlantyckich, popiera również pomoc dla Ukrainy, a Rosję postrzega jako zagrożenie.
- PNL (Partia Narodowo-Liberalna) - do niedawna zajmująca drugie miejsce w sondażach - która była tradycyjnie drugim biegunem rumuńskiej polityki obok PSD. Ostatnie trzy lata to czas jej wyraźnego kryzysu, do czego przyczyniła się +utylitarna+ koalicja z tradycyjnym rywalem. Jest to partia centroprawicowa, odwołująca się do tradycji historycznej PNL sprzed ponad stu lat. Do spadku notowań PNL, która niegdyś miała na sztandarach walkę z postkomunistycznym układem, przyczynił się sojusz polityczny z PSD, zawarty w 2021 r. Po tym kryzysie przed PNL stoi trudne zadanie odbudowy wizerunku. Słaby, ok. 9 proc., wynik w wyborach prezydenckich (byłego już) lidera Nicolae Ciuki z jednej strony obrazuje problemy partii, z drugiej - jest złym prognostykiem przed wyborami parlamentarnymi.
- UDMR - partia mniejszości węgierskiej jest tradycyjnym elementem rumuńskiego krajobrazu. Pomimo możliwości korzystania z preferencji dla mniejszości, uczestniczy w wyborach w normalnym trybie i dostaje się do parlamentu. Formalnie jest centroprawicowa, ale pod jej skrzydłami zbierają się Węgrzy z całego politycznego spektrum. W sensie współpracy politycznej UDMR wykazuje "obrotowość" i można ją sobie wyobrazić w koalicji zarówno z PSD, jak PNL czy USR, ale zdaniem ekspertów z całą pewnością nie dopuściłaby do sojuszu z AUR.
- S.O.S Romania, założona przez kontrowersyjną polityczkę Dianę Sosoacę po jej odejściu z AUR, jest jedyną partią na rumuńskiej scenie politycznej, która otwarcie opowiada się za współpracą z Rosją i chętnie powtarza jej narracje na temat wojny w Ukrainie, sytuacji międzynarodowej, ale także - wewnątrz Rumunii. Eksperci nie boją się nazywać tej formacji, ale przede wszystkim jej liderki, która jest jej główną siłą napędową, formacją szowinistyczną. Paliwem Sosoaki jest ekscentryczny protest przeciwko wszystkiemu, co jest uznane za normę polityczną, skandale i happeningi, niepodporządkowanie się żadnym regułom i głośne ubliżanie wszystkim. Liderka S.O.S. prezentuje poglądy antyunijne i antynatowskie, zaś szeroko pojętemu Zachodowi zarzuca antyrumuńskie zmowy i spiski. Jest otwarcie antyukraińska, a w parlamencie wystąpiła z projektem ustawy o aneksji części terytorium Ukrainy. Jest kochana przez rosyjskie media , a po wybuchu wojny poszła do rosyjskiej ambasady, by rozmawiać o neutralnym statusie Rumunii wobec rosyjskiej agresji. Sosoaca nie została dopuszczona do wyborów prezydenckich przez Sąd Konstytucyjny z powodu "podważania zasad konstytucyjnych". Ten krok może paradoksalnie pomóc jej partii w wyborach do parlamentu, biorąc pod uwagę rosnącą popularność sił radykalnych i antysystemowych.
- Partia Ludzi Młodych (POT), radykalnie prawicowe ugrupowanie założone przez kolejną byłą członkinię AUR Anemarię Gavrilę w 2023 r. Dotychczas poza istotnymi pozycjami w sondażach, partia ta pojawiła się tuż pod progiem wyborczym (z wynikiem 4,6 proc.) w czwartkowym badaniu. Jest to wynik poparcia, które formacja ta zadeklarowała dla zwycięzcy I tury wyborów prezydenckich, nie posiadającego własnej partii Calina Georgescu.
Przypomnijmy: w rumuńskim systemie politycznym liczba deputowanych i senatorów, jest określana na podstawie specjalnych przeliczników reprezentacji i skorelowana z liczbą ludności. Obecnie rumuński parlament składa się ze 136 senatorów i 329 posłów. W nowo wybranym zgromadzeniu będzie 136 senatorów i 330 posłów. W obecnym parlamencie PSD ma 32,5 proc. mandatów, podczas gdy AUR - 8,5 proc.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PAP/INTERIA.PL