Do przekazania szczątków doszło na granicy izraelsko-libańskiej. Był to pierwszy etap rozpoczętej w środę rano operacji wymiany libańskich bojowników Hezbollahu w zamian za izraelskich żołnierzy. Trumny ze szczątkami żołnierzy, przywiezione na granicę samochodem Hezbollahu, przetransportował na stronę izraelską konwój Czerwonego Krzyża. Jeszcze we wtorek media izraelskie twierdziły, że przynajmniej jeden z żołnierzy żyje. Izrael ma też przekazać do Libanu szczątki około 200 bojowników Hezbollahu i ugrupowań palestyńskich. W kilka godzin po odesłaniu z Libanu trumien ze szczątkami żołnierzy, Izrael zaczął przekazywać na libańską stronę szczątki dwustu hezbollahów. Do realizacji dalszego etapu wymiany - przekazania Hezbollahowi pięciu zwolnionych więźniów - ma dojść jednak dopiero po pozytywnym zidentyfikowaniu przez Izrael ciał dwóch żołnierzy. Nie podano, ile czasu potrwa identyfikacja. Nie jest wykluczone, że szczątki zostaną przekazane do zbadania do instytutu medycyny sądowej Abu Kabir w Tel Awiwie. Wśród zwalnianych przez stronę izraelską więźniów znalazł się Samir Kantar, przebywający w izraelskim więzieniu od 28 lat. W 1980 r. został skazany na karę dożywotniego więzienia za zamordowanie w Nasirii trójki Izraelczyków, w tym małej dziewczynki. Pozostali hezbollahowie, objęci wymianą, zostali schwytani przez armię izraelską w czasie wojny w 2006 r. Z okazji powrotu pięciu więźniów oraz przekazania szczątków dwustu bojowników w Libanie ogłoszono środę dniem święta narodowego. Hezbollah zapowiedział liczne uroczyste wiece i spotkania z tej okazji. Porwanie przez Hezbollah dwóch żołnierzy - Ehuda Goldwassera i Eldada Regeva - stało się jedną z przyczyn zbrojnej interwencji izraelskiej w Libanie latem 2006 roku. Tzw. druga wojna libańska trwała 34 dni. Zginęło w niej 1200 ludzi po stronie libańskiej, a Izrael stracił 160 osób, głównie żołnierzy. Mediatorem w sprawie środowej wymiany był Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża.