Wyleciała z "Big Brothera" za rasizm
Rasistowskie uwagi uczestniczki programu telewizyjnego "Celebrity Big Brother", 25- letniej Jade Goody, wypowiadane pod adresem innej uczestniczki, indyjskiej aktorki Shilpy Shetty, spowodowały masowe protesty telewidzów. W ich konsekwencji Goody została w piątek usunięta z programu.
Podobne obraźliwe uwagi miała wygłaszać inna brytyjska uczestniczka programu Danielle Lloyd.
Shetty, która w Indiach jest gwiazdą filmową pierwszej wielkości, miała być nazywana w emitowanym na żywo programie "psem". Lloyd miała o niej powiedzieć, że "powinna wynosić się do domu, bo nie umie nawet mówić po angielsku".
Do stacji telewizyjnej Channel 4, która nadaje ten program z gatunku reality show, wpłynęło ponad 38 tys. protestów od oburzonych telewidzów. W rezultacie dyrekcja stacji zdecydowała się usunąć Goody z programu, mimo, iż ta starała się wszelkimi sposobami zatrzeć złe wrażenie i zapewniała, że "nie jest rasistką".
Również sama indyjska aktorka powiedział, że "nie wierzy aby Goody uczyniłaby coś zbliżonego do rasizmu".
Podobnie jak inne programy z cyklu "Big Brother", jego uczestnicy są odizolowani od świata i cały czas filmowani.
Sprawa wpłynęła nawet na przebieg wizyty w Indiach brytyjskiego ministra finansów Gordona Browna, który specjalnie po to aby zatrzeć jej negatywne następstwa złożył wizytę w studiach Bollywoodu (odpowiednika amerykańskiego Hollywoodu).
- Poparcie dla Shilpy jest naprawdę duże. Jest jednak jasne, że nasze przesłanie dociera. Brytania jest krajem tolerancji i sprawiedliwości - powiedział Brown dziennikarzom.
INTERIA.PL/PAP