W części domów w Nowej Barawej już od niedzieli rano nie ma ani ciepłej, ani zimnej wody. Zdaniem spółki Minskwodokanał zarządzającej siecią wodociągów w Mińsku przyczyną mogło być umyśle uszkodzenie systemu dostarczania wody. We wtorek (17 listopada) odpowiedzialna za ogrzewanie firma A-100 Komfort poinformowała zaś o "czasowym" wyłączeniu ogrzewania w dzielnicy w związku z awarią w kotłowni. Minskwodokanał podał we wtorek, że zakończono prace pozwalające przywrócić funkcjonowanie sieci wodociągów i trwają "czynności profilaktyczne". - Dostawa wody w pełnym wymiarze zostanie przywrócona po otrzymaniu pozytywnych wyników laboratoryjnych badań jakości wody - poinformowano, nie podając terminu. Szykują apel do ONZ Szef Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Aleh Hułak uznał to za "złamanie podstawowego prawa człowieka w odpowiedzi na postawę ludzi, którzy tam mieszkają, w celu zmuszenia ich do rezygnacji ze swoich przekonań i wolności słowa". - To już nowe słowo w represjach. Władze wykorzystują w celu wywarcia presji warunki socjalno-bytowe, co stwarza zagrożenia zarówno dla zdrowia ludzi, jak i sytuacji sanitarno-epidemiologicznej - zaznaczył. Dodał, że Białoruski Komitet Helsiński szykuje apel w tej sprawie do specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. praw człowieka do bezpiecznej wody pitnej i usług sanitarnych Leo Hellera. Nowaja Barawaja wyróżniała się aktywnością polityczną jeszcze podczas kampanii przed wyborami prezydenta 9 sierpnia. Mieszkańcy organizowali tam flash moby poparcia dla alternatywnych wobec Alaksandra Łukaszenki kandydatów na prezydenta, masowo zapisywali się do komisji wyborczych i do grona obserwatorów, organizowali akcje poparcia zatrzymanych itp.