Co najmniej cztery osoby zginęły. W szeroko zakrojonej akcji ratunkowej bierze udział policja, straż pożarna i trzy śmigłowce ratownicze z Tyrolu w Austrii - informuje dziennik "Bild" i władze. Według "Bilda" pociąg linii regionalnych wykoleił się, część wagonów wypadła z torów. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób doszło do wypadku ani ilu pasażerów znajdowało się w pociągu. W akcji ratowniczej bierze udział prawie 500 osób. "Pomaga Bundeswehra oraz liczni policjanci, którzy tymczasowo stacjonują w Garmisch-Partenkirchen w związku ze zbliżającym się szczytem G7" - podkreśla "Bild". Linia kolejowa między Garmisch-Partenkirchen i Oberau jest obecnie zamknięta, przewoźnik Deutsche Bahn organizuje transport zastępczy na tym odcinku. Dziesiątki rannych Jak informuje rzecznik urzędu okręgowego w Garmisch-Partenkirchen, rannych zostało 60 osób. Służby lokalnej policji potwierdziły początkowo informacje o śmierci trzech osób i przekazały, że wśród poszkodowanych jest 16 osób ciężko rannych. Podano także informację, że w momencie katastrofy skład był pełny. Gazeta "Muenchener Merkur" pisze, iż w pociągu znajdowało się wielu uczniów. Z relacji wynika, że po wykolejeniu kilka wagonów przewróciło się i stoczyło z nasypu. Jak przekazał Joachim Herrmann, szef MSW Bawarii, trzy ofiary śmiertelne są nadal uwięzione pod wagonem. Czwarta osoba zmarła w drodze do szpitala. - Ludzie są uwalniani przez okna. Dopóki wagon nie zostanie podniesiony, dopóty nie możemy wykluczyć, że pod nim znajdziemy więcej ofiar śmiertelnych - powiedział Herrmann.