Pociąg TGV na linii Strasburg-Paryż wykoleił się, ale nie wypadł całkowicie z torów - informuje rzeczniczka kolei francuski SNCF. Pociągiem jechało 348 osób. Badane są obecnie przyczyny katastrofy. Według pierwszych ustaleń wypadek był spowodowany osiadaniem gruntu pod torami. Na miejsce skierowano około 50 żandarmów oraz helikopter. Według pasażera, z którym skontaktowała się telewizja BFM TV, pociąg odjechał ze Strasburga planowo o godz. 7:20, a do wypadku doszło około 20 minut później. "Poczuliśmy uderzenie i nagle pociąg wypadł z trasy. Przez długie sekundy zwalniał, kładąc się lekko na boku" - powiedział pasażer. Jak dodał, pasażerowie są w szoku, niektórzy skarżyli się na ból pleców. Jak podał rzecznik spółki SNCF, zarządzającej francuskimi kolejami, oprócz lokomotywy, wykoleiły się jeszcze cztery wagony. Motorniczy zdołał uruchomić mechanizm hamowania awaryjnego, aby maksymalnie "zapewnić pasażerom bezpieczeństwo". Pociąg jechał wówczas z prędkością 270 km na godzinę. Na zdjęciach udostępnionych na Twitterze przez SNCF widać wyraźnie osunięty teren w pobliżu miejsca zdarzenia. Natychmiast zostało też wszczęte wewnętrzne śledztwo. Jak mówią pasażerowie, wszystko trwało około 30 sekund do minuty. "Uderzenie było bardzo gwałtowne, jechaliśmy z pełną prędkością" - mówi Mathieu Schweyer, cytowany przez lokalną gazetę "Les Dernieres Nouvelles d’Alsace". Po raz ostatni do poważnego wypadku TGV we Francji doszło w listopadzie 2015 roku, gdy pociąg wykoleił się w pobliżu Eckwersheim. Zginęło wówczas 11 osób.