Sekretarz generalny Sojuszu wyraził nadzieję, że przejęcie "głównej odpowiedzialności" za Afganistan przez mieszkańców tego kraju rozpocznie się w 2014 roku, a proces wycofywania wojsk rozpocznie się już w 2011 roku. - Stwierdzenie, że proces zmniejszania zaangażowania militarnego w Afganistanie może się rozpocząć w 2011 r., jest ważne. Polska nie zmienia swojego punktu widzenia, że należy jasno określić strategię zakończenia misji - powiedział Komorowski na środowej konferencji prasowej w Brukseli po spotkaniu z Rasmussenem. Dodał, że Polska jest otwarta na dyskusję w tej sprawie i - jak zaznaczył - w ramach przygotowań do szczytu NATO w Lizbonie takie wzajemne konsultacje powinny być kontynuowane. Komorowski zwracał uwagę, że Polska dokonała ogromnego wysiłku finansowego i organizacyjnego w zakresie wykonania celów natowskich i uzyskania członkostwa w Sojuszu. - Dzisiaj (Polska) stoi w obliczu problemu, który jest problemem Sojuszu jako całości, że koszta polskiego zaangażowania w misje zewnętrzne są na tyle znaczne, że wpływają negatywnie na postęp procesu modernizacji technicznej całości sił zbrojnych. To też problem NATO jako całości - podkreślił. Jak oświadczył, jest przekonany, że można znaleźć rozwiązania, które by godziły odpowiedni poziom zaangażowania Polski w operację w Afganistanie do czasu ustalonej obecności naszych wojsk w tym kraju z realnymi przygotowaniami do wykonywania zobowiązań wynikających z 5 artykułu Traktatu Waszyngtońskiego. Art. 5 mówi o tym, że zbrojna napaść na jednego z członków Sojuszu traktowana jest jak napaść na całe NATO, a państwa członkowskie są zobowiązane do pomocy stronie zaatakowanej. Prezydent wyraził przekonanie, że "istnieje bezpośredni związek między strategią, którą NATO powinno przyjąć w odniesieniu do całości Sojuszu, jak i w odniesieniu do koncepcji funkcjonowania NATO w Afganistanie". Poinformował ponadto, że zaprosił Rasmussena do Polski na dalsze konsultacje w sprawie obecności naszych wojsk w Afganistanie. Komorowski, jeszcze jako marszałek Sejmu i pełniący obowiązki prezydenta, zwrócił się do rządu o przygotowanie strategii wyjścia polskich wojsk z Afganistanu. W tej sprawie w czerwcu odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Komorowski powiedział wtedy, że jest przekonany, iż Polska powinna być aktywna i nie czekać na to, co inni zadecydują, tylko sama proponować własną strategię misji w Afganistanie. Wyraził też opinię, że w 2011 r. powinno się ograniczyć zaangażowanie polskich żołnierzy w Afganistanie, a w 2012 r. - wycofać ich stamtąd. Szef Paktu Północnoatlantyckiego wyraził nadzieję, że "stopniowe przejęcie głównej odpowiedzialności za Afganistan przez Afgańczyków może rozpocząć się w 2014 roku". Jak przypomniał, społeczność międzynarodowa potwierdziła ambicje prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja" dotyczące przejęcia odpowiedzialności za cały kraj do 2014 roku. W ocenie Rasmussena "oznacza to, że w dużym stopniu będzie to zależało od rozwoju sytuacji na miejscu". - Moje stanowisko jest bardzo klarowne. Musimy pozostać zaangażowani w Afganistanie do zakończenia naszego zadania, a zadanie to zostanie skończone w chwili, gdy Afgańczycy będą w stanie w pełni przejąć odpowiedzialność - powiedział sekretarz generalny NATO. Podkreślił, że Polska jest silnym sojusznikiem w NATO. Wyraził satysfakcję, że Komorowski odwiedził kwaterę Sojuszu w ramach swojej pierwszej podróży zagranicznej. - Chciałbym wyrazić ogromne uznanie dla polskiego wkładu w misje NATO w Kosowie, Iraku i Afganistanie. Polscy żołnierze działają w Afganistanie na trudnych obszarach, wykonują wspaniałą pracę - powiedział Rasmussen. Jak zaznaczył, łączą oni elementy walki ze szkoleniem afgańskich sił bezpieczeństwa. Sekretarz generalny Sojuszu zwrócił uwagę, że dwie trzecie terytorium Afganistanu jest obszarem, na którym siły tego kraju wspierane przez wojska sojusznicze mogą zagwarantować wystarczający poziom bezpieczeństwa, by odbudowywać i rozwijać państwo. Przypomniał, że do chwili obecnej przeszkolonych zostało ponad 140 tys. członków afgańskich sił bezpieczeństwa. Zapowiedział, że do października przyszłego roku chciałby osiągnięcia poziomu 300 tys. przeszkolonych osób. Tłumaczył, że w tej chwili jesteśmy świadkami większej liczby walk, bo na terytorium afgańskie wysłane zostały dodatkowe siły. - Więcej żołnierzy oznacza więcej walk. Atakujemy obszary kontrolowane wcześniej przez talibów, oni oczywiście walczą z nami, co oznacza że jest więcej ofiar - mówił. Argumentował, że "czyszczenie" obszarów tego kraju jest częścią strategii NATO, by afgański rząd mógł wziąć odpowiedzialność za państwo w najbliższych latach. Rasmussen zapowiedział, że na najbliższym szczycie NATO członkowie Sojuszu będą wypracowywać "dalsze koncepcje i strategiczne kroki". Podkreślił, że będą dążyć do zagwarantowania art. 5 Traktatu. Z kolei Komorowski podkreślał, że Polska będzie chciała aktywnie uczestniczyć w dyskusji na temat oceny strategii Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Dzisiaj NATO dokonuje oceny strategii Sojuszu. Polska chce uczestniczyć aktywnie w tej dyskusji, uczestnicząc jednocześnie w rozstrzygnięciach dotyczących perspektywy ważnej misji w Afganistanie - powiedział. Jak zaznaczył, Polska stoi na stanowisku, że sens funkcjonowaniu Sojuszu nadaje przede wszystkim art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego. - Cieszą mnie deklaracje o tym, że art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego zostanie w pełni potwierdzony w wyniku przyjęcia nowej strategii na szczycie NATO w Lizbonie - mówił prezydent. Jego zdaniem, nowa strategia powinna być poparta także konkretnymi rozstrzygnięciami umożliwiającymi realne przygotowanie do wypełnienia art. 5 Traktatu. Na konferencji padły także pytania o stosunki NATO z Rosją. - Rosja powinna być traktowana jako partner, jest postrzegana (przez NATO) jako partner. Jest specjalne partnerstwo z Rosją, współpracujemy z nimi jako Rada NATO - mówił Rasmussen. Wyraził nadzieję, że partnerstwo z Rosją będzie dalej się rozwijało w dobrym kierunku. Szef NATO przyznał, że są pewne nieporozumienia między Sojuszem a Rosją, m.in. w kwestii Gruzji. - Ale jestem przekonany, że powinniśmy rozwijać praktyczną współpracę, aby osiągnąć wspólne interesy bezpieczeństwa - zaznaczył. Zdaniem Komorowskiego, potrzebna jest budowa mechanizmów współpracy UE-Rosja i NATO-Rosja. - Widzimy w tym szanse na zwiększenie poprawy stanu bezpieczeństwa w całym regionie. Polska angażuje się także w procesy budowy współpracy Polska-Rosja. Z tym również wiążemy duże nadzieje - zaznaczył prezydent. Wcześniej prezydent RP spotkał się w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej Jose Barroso, królem Belgii Albertem II, a także szefem Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem. Rozmowy dotyczyły m.in. przyszłej perspektywy budżetowej UE. W czwartek prezydent spotka się jeszcze z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanen Van Rompuyem, po czym odleci do Paryża na rozmowy m.in. z prezydentem Nicolasem Sarkozym.