i (który obiecał mianować Putina premierem) jako lalkarzy, pociągających we dwóch za sznurki dwugłowego orła. "Zorganizowanie wyborów było kwestią techniczną. Teraz Putin i Miedwiediew muszą zamienić się miejscami i pojawią się dwa ośrodki władzy: Kreml i siedziba rządu" - pisze tygodnik. Według pisma, "Putin wydaje się autentycznie gotów pozostawić Miedwiediewowi politykę wewnętrzną i zagraniczną, a samemu zająć się gospodarką" na czele rządu. "Gdzie będzie władza?" - pyta także dziennik "Wiedomosti", wyliczając przewidziane prawem prerogatywy premiera i prezydenta. "Nikt się poważnie nie zastanawiał nad tym, czy Miedwiediew zwycięży, czy nie. Debata dotyczyła czego innego: czy Miedwiediew przejmie władzę od Putina" - pisze Julia Łatynina w opozycyjnym piśmie "Nowaja Gazieta". Prognozując przebudowę rządu "od marca", dziennik gospodarczy "RBK Daily" pisze - piórem opozycyjnego politologa Stanisława Biełkowskiego - o ewentualnych zawirowaniach, które mogą wystąpić "przez dwa miesiące między carami" do czasu zaprzysiężenia nowego prezydenta 7 maja. "Urzędnicy państwowi zaczną dzielić się tekami i wybuchnie wojna wszystkich ze wszystkimi" - przewiduje Biełkowski. Dziennik "Wriemia Nowostiej" ubolewa natomiast nad "najnudniejszym w historii polityki (współczesnej) Rosji" wieczorem wyborczym.