Skrzynka, którą wydobyto, leżała na głębokości ponad 1000 m. Urządzenie rejestrowała jedynie parametry lotu. Aby dowiedzieć się, co działo się w kabinie pilotów tuż przed tragedią, trzeba będzie poczekać aż roboty wyciągną z dna urządzenie rejestrujące rozmowy. Druga ze skrzynek leży - wg specjalistów - na nieco mniejszej głębokości; ok. 800 m. Nie oznacza to jednak, że jej wydobycie będzie łatwiejsze. W rejonie katastrofy istnieją silne morskie prądy. Pierwsza czarna skrzynka prawdopodobnie jeszcze dziś zostanie przetransportowana do Kairu, gdzie jej zawartość będzie analizowana wspólnie przez egipskich i francuskich ekspertów.