O szczegółach sprawy informuje Business Insider. Kantabria w północnej Hiszpanii trafiła na okładki po tym, jak wyszło na jaw, że dla regionu dokonano absurdalnego zakupu. Zaczęło się od publikacji lokalnego serwisu El Comercio, który ujawnił, że wydano 258 milionów euro na pociągi, które nie mieszczą się w tunelach. "Niewymowne partactwo" Choć inwestycja była kosztowna, w jej efekcie zakupiono bezużyteczne maszyny. 31 pociągów miało zastąpić starsze maszyny i jeździć na trasie Kantabria - Asturia. Zdaniem lokalnego serwisu, prezydent regionu był wściekły, kiedy okazało się, jaki błąd popełniono. - Niewymowne partactwo - miał komentować sprawę. Po wpadce "poleciały głowy". Zwolniono dwóch wysokich rangą urzędników zajmujących się transportem krajowym. Jak zaznacza Business Insider, na szczęście do wykrycia błędu doszło na etapie projektowania, zanim jeszcze maszyny zostały zbudowane, co znacząco zmniejsza konsekwencje wpadki. Umywają ręce Sprawa spowodowała jednak spore zamieszanie. Inwestycja, która miała być gotowa w 2024 rok, sfinalizuje się prawdopodobnie dopiero dwa lata później, choć region od lat zabiega o jak najszybsze unowocześnienie połączeń kolejowych. Błąd spowodował również, że wszczęto dochodzenie, które ma wyjaśnić, kto zawinił. Nikt bowiem nie bierze odpowiedzialności na siebie. Zleceniodawca twierdzi, że dostarczył prawidłowe wymiary, wykonawca przekonuje jednak, że było inaczej. Firma mająca zaprojektować i zbudować maszyny wskazuje, że ostrzegała o błędzie w pomiarach, jednak nikt na to nie reagował.