Do zdarzenia doszło w chińskim portowym mieście Cingtao (Qingdao) nad Morzem Żółtym. Zginęły wtedy 63 osoby, a 156 zostało rannych. Straty wynikające z wybuchu rurociągu szacowano na ponad 117 mln dolarów. Xinhua relacjonuje, że sąd uznał pracowników firmy Sinopec za winnych naruszenia zasad bezpieczeństwa. Natomiast przedstawiciele władz nie dopełnili swoich obowiązków podczas usuwania skutków wybuchu. Zanim doszło do eksplozji należący do największej chińskiej firmy petrochemicznej Sinopec rurociąg uległ rozszczelnieniu. Ropa wyciekała z niego na ulicę i do morza przez około 15 minut, zanim odcięto jej dopływ. W kilka godzin później, gdy robotnicy prowadzili prace oczyszczające, ropa zapaliła się i w dwóch miejscach wybuchła. Jedna z eksplozji rozerwała betonowy chodnik wzdłuż ulicy. Skażeniu uległo też wtedy ponad 3 tys. metrów kwadratowych powierzchni morza.