Wcześniej informowano, że wybuch nie spowodował ofiar. Początkowo sądzono, że wybuchły zbiorniki z paliwem lotniczym. Informowano o wstrzymaniu startów i lądowań samolotów. Później informacje te zdementowano. Rzecznik armii egipskiej płk. Tamer al-Rifai poinformował, że wybuch nastąpił na terenie fabryki chemicznej Helipolis for Chemical Industries znajdującej się w pobliżu lotniska w północnej części Kairu. Zbiorniki z paliwem nie ucierpiały. Wybuch spowodował pożar, który wkrótce został opanowany przez służby obrony cywilnej. Nie jest jasne czy był to przypadkowy wybuch, czy atak terrorystyczny. Rzecznik dodał, że przyczyną wybuchu była najprawdopodobniej wysoka temperatura. Podkreślił, że nie było zagrożenia dla portu lotniczego i jego praca nie była przerwana. Informacje te potwierdził później minister lotnictwa cywilnego Junis al-Masri. Al-Rifai nie podał do kogo należy fabryka, ale Reuter twierdzi, powołując się żródła w służbach bezpieczeństwo, że należy ona do wojska. Egipt walczy z radykalną islamską partyzantką, która dokonała wielu ataków, głównie na półwyspie Synaj, gdzie armia prowadzi od lutego br. zakrojoną na szeroką skalę ofensywę. W ostatnim okresie walki z islamistami nieco osłabły.