Postępy śledztwa ujawnia "Kommiersant" - rosyjska gazeta świata biznesu. Możliwe jest, że bombę podłożył jeden z gangów, który zamierzał przejąć interesy konkurencji. Ściąganie haraczy od właścicieli licznych sklepów i kiosków w pasażu przynosiło przestępcom pokaźne zyski. Przejście podziemne łączy trzy stacje metra. Zawsze było zatłoczone, a tamtejsze sklepy - pełne kupujących. "Kommiersant" ocenia, że miesięczne wpływy każdej z takich placówek sięgały 10 tysięcy dolarów. A to łakomy kąsek dla przestępców.