Według stołecznej policji czwartą ofiarą wybuchu jest ksiądz katolicki, który przebywał w budynku, w którym eksplodował niesprawny od kilku dni piec gazowy. Mężczyzna miał rozległe oparzenia ciała. Służby ratownicze twierdzą, że osób przebywających w miejscu tragedii mogło być więcej. Wciąż poszukiwana jest osoba, która miała znajdować się w pomieszczeniu, w którym doszło do eksplozji pieca. Po trwających przez noc oględzinach miejsca tragedii eksperci potwierdzili wersję niektórych świadków zdarzenia, według których w środowe popołudnie przy ulicy Toledo doszło do dwóch eksplozji. Ustalili, że wybuch pieca w budynku należącym do archidiecezji Madrytu doprowadził do eksplozji instalacji gazowej w sąsiednim 6-piętrowym obiekcie mieszkalnym. Z szacunków służb medycznych Madrytu wynika, że w tragicznym zdarzeniu zginęli czterej mężczyźni, wśród których jest technik naprawiający piec, a także dwóch przypadkowych przechodniów. Dyrektor znajdującej się w sąsiedztwie miejsca tragedii szkoły podstawowej poinformowała w czwartek rano, że w związku z eksplozją istniało poważne zagrożenie życia uczniów. - Godzina 15:00, o której doszło do wybuchu, jest porą, w czasie której dzieci przebywają na szkolnym dziedzińcu. Wczoraj nie otworzyliśmy go z powodu zimnej aury - powiedziała szefowa placówki oświatowej Visitacion Salazar, wskazując, że w efekcie eksplozji na szkolne patio spadły duże odłamki gruzu.