W oświadczeniu poinformowano, że nie odnaleziono jeszcze części pracowników, lecz nie podano ilu. W czwartek twierdzono, że nie doliczono się jeszcze ośmiu osób. Pemex podał, że nie przeszukano jeszcze całego terenu fabryki. W akcji ratunkowej biorą też udział drony i specjalnie szkolone psy. W szpitalu przebywa jeszcze 18 osób; łącznie rano odniosło ponad 130 osób. Eksplozja nastąpiła w środę po południu czasu lokalnego w porcie Coatzacoalcos w południowo-wschodnim Meksyku, w jednym z największych hubów eksportowych ropy naftowej Pemexu. Do tej pory nie ustalono źródła wycieku. W wyniku wybuchu uwolniła się chmura szkodliwych substancji chemicznych, ale według Pemexu sytuacja została opanowana i nie ma zagrożenia dla ludzi.