- W tej chwili, potwierdzona liczba zmarłych to około 90, ale wiadomo, że będzie ich więcej - powiedział rzecznik Arthur Cephas. Wcześniej podany czwartkowy bilans mówił według policji i Czerwonego Krzyża o ponad 70 osobach. Do pożaru doszło w środę wieczorem koło ronda Kwame Nkrumaha w samym centrum Akry. Najprawdopodobniej pożar wybuchł w pobliskiej rezydencji i rozprzestrzenił się na stację paliw. Większość ofiar to ludzie, którzy schronili się na stacji przed kolejną ulewą z fali opadów, które spowodowały w ostatnich dniach rozległe podtopienia. Na miejscu w czwartek widać było dziesiątki zwęglonych motocykli. Ogień rozprzestrzenił się też - jak podał reporter AFP - na autobus pełen pasażerów zaparkowany obok stacji benzynowej. Przy chodniku wzdłuż stacji benzynowej Ghana Oil Company woda wylała się z otworów kanalizacyjnych, tak że przechodnie brodzili w niej po kolana, kiedy - według naocznego świadka - doszło do eksplozji pomp benzynowych. Część ludzi utopiła się, próbując uciec. Wybuch słychać było w kilku dzielnicach stolicy Ghany. - Straty w ludziach są katastrofalne i niemal bezprecedensowe - powiedział poruszony wypadkiem prezydent John Dramani Mahama, który odwiedził miejsce tragedii. - Zginęło tak wiele osób, że brak mi słów - dodał. Tragiczny bilans wybuchu na stacji benzynowej w Ghanie