"W tych dniach pracownicy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali dwóch sprawców wybuchu na polskim Cmentarzu Orląt, który znajduje się na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, którzy podpalili także polski autobus turystyczny" - przekazało biuro prasowe SBU. "Według naszych informacji akty terrorystyczne były finansowane przez otoczenie zbiegłego (do Rosji - PAP) byłego prezydenta (Wiktora Janukowycza - PAP) pod kuratelą rosyjskich służb specjalnych" - oświadczył Hrycak podczas wizyty w obwodzie odeskim. 14 marca br. ukraińskie media doniosły, że dzień wcześniej na Cmentarzu Orląt doszło do niewielkiej eksplozji, w wyniku której nikt nie odniósł obrażeń i nie zostały uszkodzone nagrobki. Dyrektor Muzeum "Cmentarz Łyczakowski" Mychajło Nahaj informował wtedy, że wybuch miał miejsce na trawniku w odległości 15 metrów od pomieszczeń gospodarczych nekropolii. "Wygląda na to, że przez mur ktoś rzucił na trawnik niezidentyfikowany przedmiot. (...) Od siły wybuchu powstał dołek o średnicy 30 centymetrów" - mówił Nahaj, cytowany przez portal internetowy Rady Miejskiej Lwowa. Cmentarz Obrońców Lwowa, nazywany powszechnie Cmentarzem Orląt, jest autonomiczną częścią Cmentarza Łyczakowskiego. Wśród pochowanych tam prawie 3 tys. żołnierzy znaczną część stanowi polska młodzież szkół średnich i wyższych poległa w wojnach w latach 1918-1920. Mówiąc o podpaleniu autobusu, Hrycak poinformował, że do tego incydentu doszło 23 marca. We Lwowie palił się wtedy autobus polskiej firmy turystycznej. Z Kijowa Jarosław Junko