Sarkozy napisał na Facebooku, że ewentualna wygrana szefowej antyunijnego i antyimigranckiego Frontu Narodowego Marine Le Pen i wprowadzenie w życie jej obietnic wyborczych "miałyby bardzo poważne konsekwencje" dla Francuzów. "Dlatego w drugiej turze wyborów prezydenckich zagłosuję na Emmanuela Macrona" - ogłosił Sarkozy. Zastrzegł, że nie oznacza to, iż podpisuje się pod jego programem. Były szef państwa przed pierwszą turą popierał kandydata swej prawicowej partii Republikanie - Francois Fillona. W pierwszej turze w niedzielę Fillon zdobył 20,01 proc. głosów i wynik ten nie pozwolił mu na przejście do drugiej, decydującej tury głosowania 7 maja. Wyprzedzili go: Macron (24,01 proc.) i Le Pen (21,3 proc.). Według sondaży wygra Macron.