Jak wynika z analizy CNN, jak dotąd wyniki ze wszystkich potwierdzonych stanów odpowiadają wynikom z 2016 r. Donald Trump zwyciężył w stanach: Idaho, Utah, Wyoming, Dakota Północna, Dakota Południowa, Nebraska, Kansas, Oklahoma, Missouri, Arkansas, Louisiana, Mississippi, Alabama, Karolina Południowa, Tennessee, Kentucky, Indiana, Ohio i Zachodnia Wirginia. Choć nie podliczono jeszcze wszystkich głosów, przewaga Trumpa jest tam według CNN niemożliwa do nadrobienia przez jego konkurenta. Zapraszamy do relacji z wieczoru wyborczego w USA! Dla Joe Bidena zaliczono Kalifornię, stan Waszyngton, Oregon, Nowy Meksyk, Kolorado, Illinois, Wirginię, Maryland, Dystrykt Kolumbii, New Jersey, Delaware, Nowy Jork, Connecticut, Massachussetts, Vermont i New Hampshire. Według telewizji Fox News Biden ma już zapewnione zwycięstwo w Arizonie (10 głosów elektorskich), zaś Trump - na Florydzie. Oba te stany należą do kluczowych dla wyniku wyborów. Gdyby analiza Fox News się sprawdziła, Arizona byłaby pierwszym dotąd stanem, "zdobytym" przez kandydata Demokratów w porównaniu do roku 2016. Według analityków, o zwycięstwie zdecydują wyniki w trzech stanach "Pasa Rdzy", które Trump wygrał minimalną przewagą w 2016 r.: Pensylwania, Michigan i Wisconsin. Według CNN, w przypadku Pensylwanii, liczenie głosów przesłanych pocztą może potrwać nawet do piątku. Według agencji AP Donald Trump ma zapewnione zwycięstwo na Florydzie, największym z kluczowych stanów z 27 głosami elektorskimi. Trump zwyciężył w tym stanie również cztery lata temu. Po podliczeniu 96 proc. głosów, Trump wygrywa tam z Bidenem stosunkiem 51,3 proc. - 47,8 proc. Różnica wynosi prawie 400 tys. głosów. Zobacz też analizę "The New York Times". The Hill: Deja vu z 2016 roku The Hill pisze, że w noc wyborczą Demokraci wchodzili, licząc na rezultat inny niż w 2016 roku. W kilka godzin po rozpoczęciu spływania wyników nastój się zmienił i "odczuwają przytłaczające poczucie deja vu". Portal odnotowuje, że Trump dobrze wypada na południu USA, a nadzieje Bidena opierają się teraz na tych samych stanach na północy USA - na Pensylwanii, Wisconsin i Michigan. Zapraszamy do relacji z wieczoru wyborczego w USA! "Czuję się tak samo jak w 2016 roku - mam mdłości" - mówi anonimowo portalowi jeden z dawnych doradców Baracka Obamy. Inne źródło w partii mówi wprost "o katastrofie". "To jest o wiele gorsze niż w 2016 roku. W 2016 roku byliśmy zaskoczeni. W 2020 roku mieliśmy wyciągnąć lekcje. Nie zrobiliśmy tego" - dodaje. Portal przytacza też cytaty stratega Demokratów Eddie'go Vale'go, który twierdzi, że jest zbyt wcześnie, by porównywać sytuację z rokiem 2016. "Myślę, że ludzie trochę panikują po naszej stronie" - stwierdził. O tym, na jakich zasadach zostanie wyłoniony zwycięzca wyborów w USA, piszemy TUTAJ. Z dotychczasowych danych wynika, że wśród wahających się stanów prezydent Donald Trump zwycięży na Florydzie i w Karolinie Północnej. Biden odbije natomiast Republikanowi Arizonę. O tym kto wygra wyścig o Biały Dom zadecydują prawdopodobnie trzy stany nad Wielkimi Jeziorami - Pensylwania, Wisconsin oraz Michigan. W każdym z nich przed czterema laty Trump zwyciężył z niewielką przewagą. Z uwagi na rozbudowane głosowanie wczesne, w tym korespondencyjne, zliczanie głosów w tym roku może potrwać nawet kilka dni.